Marzenia, które stały się rzeczywistością. Malezyjski magik zainspiruje całe pokolenie
2017-01-11 19:47:21; Aktualizacja: 7 lat temuNigdy nie był i już nie będzie wielkim piłkarzem. Dzięki niemożliwemu trafieniu przeszedł jednak do historii futbolu. Mohd Faiz Subri w ostatnich dniach był bez wątpienia jednym z najszczęśliwszych gości pod słońcem.
2009 rok – Cristiano Ronaldo
2010 rok – Hamit Altıntop
2011 rok – NeymarPopularne
2012 rok – Miroslav Stoch
2013 rok – Zlatan Ibrahimović
2014 rok – James Rodríguez
2015 rok – Wendell Lira
Nazwiska większości dotychczasowychzwycięzców nagrody im. Ferenca Puskása, a więc wyróżnienia dlanajładniejszej bramki roku, robią piorunujące wrażenie. Ronaldo,Neymar, Zlatan, James... Co prawda rok temu również mieliśmytriumfatora grającego na nieco niższym poziomie, ale Subrizdecydowanie go przebił. Azjata, Malezyjczyk, w dodatku żadnawielka gwiazda tamtejszej piłki. Na wyróżnienie jednak jaknajbardziej zasłużył.
Pokazują tozresztą końcowe wyniki plebiscytu za 2016 rok. Subri zgarnął 59procent wszystkich głosów. Drugi Marlone z Corinthians - 22, atrzecia, młodziutka Wenezuelka Daniuska Rodríguez -10. Konkurencja została zmiażdżona.
Jak wytłumaczyć nieprawdopodobnetrafienie Subriego? Oprócz wałkowanego już milion razy przezkibiców wiatru, najlepiej odnieść się do pamiętnego gola RobertoCarlosa w meczu z Francją w 1997 roku. Co prawda Brazylijczykuderzał lewą stopą, a piłka ustawiona była na wprost bramki, alerównież podkręcił ją w nieprawdopodobny sposób. Jak stwierdzilipo kilkunastu latach badacze z École Polytechnique, nie był toprzypadek.
- Jeśli strzał wykonany jest zwystarczająco dużej odległości i z ogromną siłą nadającąpiłce odpowiednią prędkość, lot piłki może miećniespodziewaną trajektorię. Pokazaliśmy, że trajektoria lotuwirującej piłki jest spiralna, jak zwijająca się muszla ślimaka- napisali w swoim oświadczeniu. Patrząc z boku na obie bramki, taMalezyjczyka wydaje się jeszcze bardziej nieprawdopodobna.
29-latek zanotował ją w połowielutego 2016 roku w meczu pomiędzy jego Penang, a Pahang . Oczywiściechwilę później znał ją już cały piłkarski świat, uznającSubriego za piłkarskiego czarodzieja. Jak przyznał jeden zmalezyjskich polityków, Lim Guan Eng, był to najładniejszy gol whistorii Malezji, w co akurat ciężko wątpić.
Co ciekawe,nie wszyscy przebywający na boisku w tym spotkaniu zawodnicy od razuspostrzegli, że byli świadkami czegoś niezwykłego. - Wygraliśmywtedy 4:1 i z racji tego, że poprzednie gole też były przedniejurody, tak naprawdę nie zagłębialiśmy się w to, że ten wolnybył wyjątkowy. Po meczu, już w szatni, zobaczyliśmy jednak, cosię wydarzyło - przyznał jeden z klubowych kolegów Subriego,australijski obrońca Brent Griffiths, którego akurat w Penang jużnie ma.
Jak przekonuje najbliższe otoczenie Malezyjczyka,gol nie był dziełem przypadku. 29-letni ofensywny pomocnik bądźnapastnik często zostaje bowiem po treningach, żeby trenowaćstrzały. Wręcz uwielbia uderzać z daleka. Jak sam mówi, zawszeuczył się od najlepszych, oglądając w sieci, jak wolne uderzająCristiano Ronaldo i Leo Messi. Tego pierwszego jest zresztą ogromnymfanem.
***
Na świat przyszedł w Ayer Hitam,które mieści się mniej więcej 250 kilometrów od Kuala Lumpur. Zprzepychem większej części stolicy Malezji nie ma jednak nicwspólnego. Wioska słynie z licznych stoisk sprzedających ceramikęi podobnej maści przedmioty.
Kruchejbudowy chłopak (obecnie ma podobno 163 centymetry wzrostu, aleznaleźliśmy przeróżne dane) zaczynał swoją przygodę z piłkąw Kedah, gdzie ograniczył się jednak do występów w drużynachjuniorskich. Regularnie grać z dorosłymi rozpoczął mniej więcejosiem lat temu. I tak, przez kolejne sezony reprezentował barwyniewiele mówiących wam Tambun Tulang, Perlis, T-Teams zwanego„Tytanami”, „Czerwonych Wojowników” z Kelantan, „Żółwi”z Terengganu, aż wreszcie w 2015 roku trafił doPenang.
Przenosiny wynikły głównie z jednej przyczyny -„Czarne Pantery”szukały kogoś doświadczonego. A znany ze swoich niezmordowanychsił zawodnik miał już rozegranych trochę spotkań w MalaysiaSuper League. Koniec końców, zeszłoroczny sezon zamknął z nimina 10. miejsce w tabeli. Ostatnim bezpiecznym.
Ta kompilacja pokazuje,że Subriemu efektywne trafienia przytrafiały się już wcześniej.Stopa faktycznie jest ułożona.
Podkreślmy jednak - przed kosmicznymtrafieniem nigdy nie był uznawany w Malezji za wybitnego zawodnika.Wystarczy wspomnieć, że nie rozegrał ani jednego spotkania wbarwach swojej kadry narodowej. Powołania otrzymywał, ale na tympóki co się skończyło.
***
Subri podbił światzarówno swoim uderzeniem, jak i przemową podczas gali FIFA wZurychu, na której wręczono mu nagrodę. Jego wystąpienie, idącśladem bramki, przeszło do historii. Nie ma jednak co pisać,trzeba obejrzeć:
Początkowa radość zmieszana zniedowierzaniem, gratulacje od niemal dwa razy większegolegendarnego Ronaldo i sytuacja z telefonem z całą pewnościązostaną zapamiętane na bardzo długo.
Co można napisać osamym Malezyjczyku - wydaje się przyjemnym i przede wszystkimskromnym gościem. Jak powiedział na scenie i już po gali, nigdynie spodziewał się, że znajdzie się w takim miejscu. - Tozdecydowanie największa nagrodą, jaką kiedykolwiek zdobyłem.Chciałbym podziękować mojej drużynie, trenerowi, rodzinie, tacie,mamie... i oczywiście wszystkim, którzy na mnie głosowali -przyznał, robiąc sobie po wszystkim wymarzone selfie z CristianoRonaldo:
Na pytanie, czy marzy o przeniesieniu sięna stałe do Europy i grze na Starym Kontynencie odpowiedział, żeskupia się na Penang, ale jeśli tylko pojawiłaby się kiedyś takaszansa, mocno by się nad tym zastanowił.
Malezyjczyk przyleciał do Szwajcariirazem ze swoją żoną i dwoma synkami. Bilety w klasie bizneszasponsorował im rodzimy związek piłkarski. W podróż udał sięrównież przedstawiciel samego Penang, Zairil Khir Johari, którymomentami pełnił rolę jego tłumacza.
- To niesamowite, ale w pełnizasłużone osiągnięcie. Jest to wyróżnienie nie tylko dla samegoSubriego, ale całej Malezji. Jestem przekonany, że zainspiruje onocałe pokolenie piłkarzy w naszym kraju - przyznał po wszystkim.Jak dodała jego żona, to jedno trafienie naprawdę zmieniło ichżycie.
Wyczyn Subriego skomentował także jego ojciec,który razem z żoną i mnóstwem przyjaciół śledził ceremonięFIFA prosto z Malezji:
- Jestem z niego bardzo dumny. Zawszechciał osiągać wielkie rzeczy w futbolu. Cała jego ciężka pracasię opłaciła. Jestem wdzięczny Bogu, że marzenia nas wszystkichstały się rzeczywistością.