Mateusz Bogusz bohaterem! Gol w ostatnich sekundach i awans do następnej rundy [WIDEO]

Mateusz Bogusz zdobył już 15. bramkę we wszystkich rozgrywkach podczas trwającego sezonu na przestrzeni 29 występów. Tym razem ważyła ona naprawdę sporo. W ostatecznym rozrachunku dała awans do fazy pucharowej w rozgrywkach Leagues Cup.

W drugiej kolejce rozgrywek skupiających przedstawicieli MLS oraz Liga MX Los Angeles FC podejmowało kanadyjskie Vancouver Whitecaps. Scenariusz spotkania zdecydowanie nie układał się pod dyktando gospodarzy. Już 17 minutach przegrywali 0-2.

Jak to jednak często bywa w amerykańskich filmach, widzowie doświadczają zwrotów akcji. Nie inaczej to wyglądało także na boisku w Kalifornii.

Ekipa z Polakiem w składzie bardzo późno rzuciła się do odrabiania strat. Dopiero w 87. minucie kontaktowe trafienie zanotował Kei Kamara.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Piłkarz Legii Warszawa nie zagra już u Gonçalo Feio?!

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

Później na kilkadziesiąt sekund przed końcem doliczonego czasu na ustach wszystkich znalazł się Mateusz Bogusz. Napastnik znalazł się na ustach wszystkich kibiców po sprytnym zachowaniu w polu karnym, myląc bramkarza rywala przekonanego o tym, że strzelec znajdował się na spalonym.

🗣️ BOGUSZ EQUALIZER IN THE FINAL MOMENTS #LAFCvVAN pic.twitter.com/d78w37aW7c

— LAFC (@LAFC) July 31, 2024

Ostatecznie pojedynek zakończył się remisem, a w jego przypadku regulamin rozgrywek wskazuje, że ostatecznego zwycięzcę wyłoni konkurs rzutów karnych. Przyszły reprezentant Polski był jednym z tych, który spudłował. Finalnie w tym aspekcie górą wyszli goście.

To jednak nie miało znaczenia dla dalszych losów Los Angeles FC. Zarobiony punkt w regulaminowym czasie pozwolił zespołowi awansować do 1/8 finału dzięki wcześniejszemu zwycięstwu nad Club Tijuana.