Mateusz Borek chłodno na temat reprezentanta Polski. „O co tu jeszcze chodzi?”

Bardzo wiele czasu minęło od ostatniego rozegranego spotkania przez Arkadiusza Milika. Doświadczony napastnik postanowił pozostać w Juventusie, choć nie ma szansę na grę. Zawiedziony sytuacją 31-latka jest Mateusz Borek, co przyznał w Kanale Sportowym.

Napastnik mający na koncie 73 spotkania w reprezentacyjnym trykocie jeszcze przed Mistrzostwami Europy w 2024 roku doznał poważnej kontuzji. Od tego czasu nie rozegrał żadnego oficjalnego spotkania. Licznik wybija kolejne dni.

Milik aktualnie dochodzi do zdrowia w budynkach Juventusu. Mimo znacznej poprawy nadal trenuje indywidualnie. 

Latem nie brakowało opinii o możliwym transferze 31-latka. Bardzo duże zainteresowanie przejawiały tureckie zespoły. Ostatecznie doświadczony snajper pozostał w szeregach „Starej Damy”. O ewentualnej zmianie pomyśli dopiero w styczniu.

Popularne

Previous

Kamil Jóźwiak wrócił do Ekstraklasy. „Nie jest dobrze. Człapiąca katastrofa”

Jest bez klubu, Ekstraklasa powinna po niego ruszyć? „Potencjał na absolutną gwiazdę”

Afimico Pululu zasiadł do negocjacji. Chcą to zrobić

Jan Urban na meczu, a on zagrał jak z nut. Szykuje się powrót do reprezentacji Polski?!

To prawdopodobnie nowy najlepiej zarabiający piłkarz w Ekstraklasie

To on będzie nowym trenerem Pogoni Szczecin?!

„Dziwiłem się, że w Wiśle Kraków miał tak mało szans”. Jan Urban pod wrażeniem tego piłkarza

Legia Warszawa skontaktowała się z napastnikiem. Kandydat z wyższej półki

Next

Decyzja Milika wzbudziła mieszanie opinie. W chłodnym tonie wypowiedział się w tej sprawie Mateusz Borek.

- Zastanawiam się nad tą karierą. O co tu jeszcze chodzi? [...] Umówmy się co do jednej rzeczy. Nie było polskiego piłkarz nigdy, Lewandowski jest osobną historią, który miałby takie kluby w CV. Leverkusen, Ajax, Marsylia. Może go jeszcze brat przekona na koniec do powrotu Górnika Zabrze - powiedział dziennikarz w Kanale Sportowym.

Powrót byłego gracza Napoli czy Ajaksu Amsterdam do Zabrza to temat, który przewija się w mediach co jakiś czas. Jego brat, Łukasz, pełniący przy Roosevelta funkcję dyrektora sportowego przyznał kilkukrotnie, że chciałby pewnego dnia doprowadzić do takiego ruchu. Kiedy to nastąpi? Na razie pozostaje nam tylko zgadywać.