Mateusz Skrzypczak o debiucie w reprezentacji Polski. „Pracowałem na to całe życie”

2025-06-06 23:52:09; Aktualizacja: 1 godzina temu
Mateusz Skrzypczak o debiucie w reprezentacji Polski. „Pracowałem na to całe życie” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: TVP Sport

Mateusz Skrzypczak zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu towarzyskim przeciwko Mołdawii (2:0).

Środkowy obrońca ma za sobą udany okres spędzony w Jagiellonii Białystok i cierpliwie czekał na uhonorowanie go zaliczeniem pierwszego występu w seniorskiej kadrze narodowej.

24-latek doczekał się tego momentu w piątkowy wieczór, wybiegając na boisko w podstawowym składzie na towarzyską potyczkę z Mołdawią.

Mateusz Skrzypczak spędził na boisku pełny wymiar czasowy, pozostawiając po sobie dobre wrażenie.

Sam także podzielił się pozytywną oceną swojego występu na gorąco po zakończeniu spotkania, ale jednocześnie żałował, że nie wykorzystał nadarzającej się okazji do zdobycia od razu bramki w debiucie.

- Wspaniały dzień dla mnie. Pracowałem na to całe życie. Jestem potwornie szczęśliwy, bo wiem jaką drogę musiałem przejść, w jakich miejscach byłem życiowo, i jestem po prostu dumny z siebie, że dzisiaj zagrałem z orzełkiem na piersi - powiedział defensor w rozmowie w TVP Sport.

- To jest dla mnie niemożliwe, że nie zdobyłem dwóch bramek. Szkoda wielka, bo w debiucie strzelić gola, to byłoby coś - dodał.

- Było to dla mnie coś nowego. Zainteresowanie moją osobą i ta otoczka wokół reprezentacji oraz nowa pozycja na boisku. Była to duża niewiadoma dla mnie, ale byłem pewien, że sobie poradzę. Starałem się cieszyć tą chwilą - kontynuował.

- Jestem bardzo ambitny i chcę grać jak najlepiej, latam w reprezentacji. W środku wiem, że jestem wygrany, bo to zrobiłem. Nie chcę się porównywać do innych. Każdy jest inny. Od siebie wiem, że mogę dawać więcej ofensywnych podań. Było tego mało z mojej strony - powiedział.

- Jestem zmęczony, bo zagrałem 90 minut. Był to mecz międzypaństwowy. Duże zmęczenie wynikało być może z tych pozytywnych emocji, które we mnie siedziały od wczoraj, bo czułem, że mogę zagrać w dzisiejszym spotkaniu - zakończył.