Mateusz Wieteska: Jesteśmy troszeczkę w dupie
2021-12-09 21:00:44; Aktualizacja: 2 lata temuLegia Warszawa przegrała na własnym terenie z Spartakiem Moskwa (0:1) i tym samym zakończyła swoją przygodę z europejskimi pucharami w obecnym sezonie. Rozczarowania takim obrotem spraw oraz wynikami osiąganymi w Ekstraklasie nie ukrywał Mateusz Wieteska.
„Wojskowi” przystępowali do pojedynku z rosyjskim zespołem z nadziejami na odniesienie zwycięstwa, które pozwoliłoby im pozostać w rywalizacji o odniesienie zwycięstwa w drugich w hierarchii rozgrywkach na Starym Kontynencie.
Drużyna prowadzona przez Marka Gołębiewskiego nie była jednak w stanie długimi fragmentami nawet poważnie zagrozić bramce Spartaka i na domiar złego jeszcze w pierwszej połowie straciła gola po błędzie Maika Nawrockiego.
Trafienie zanotowane wówczas przez Zelimchana Bakajewa okazało się decydujące po tym, jak w doliczonym czasie gry rzutu karnego dla Legii Warszawa nie wykorzystał Tomáš Pekhart.Popularne
Niezadowolenia z takiego obrotu spraw oraz całej obecnej sytuacji ekipy z Łazienkowskiej nie ukrywał na gorąco po zakończeniu meczu Mateusz Wieteska.
- Wiedzieliśmy, że musimy wygrać ten mecz. Od początku zyskaliśmy przewagę w posiadaniu piłki, ale nie stwarzaliśmy sobie sytuacji. A jeśli tego nie robisz, to nie zdobędziesz też bramek. Dostaliśmy gola po głupim błędzie, a potem nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść - przyznał obrońca Legii.
- Spartak przyjechał nastawiony na grę z kontry. Nie chciał grać w piłkę. Większość zespołów ustawia się pod nas nisko, bo widzą, że popełniamy błędy i niestety to wykorzystują - dodał 24-latek.
- Wiemy, że już nie mamy europejskich pucharów. Teraz mógłbym powiedzieć to, co każdy po odpadnięciu polskiej drużyny z pucharów, czyli skupiamy się na lidze tyle, że my jesteśmy w lidze troszeczkę w dupie, za przeproszeniem. Musimy zacząć po prostu wygrywać - zakończył Wieteska.
Legia Warszawa plasuje się obecnie w Ekstraklasie na miejscu spadkowym z dwunastoma wywalczonymi punktami i tylko przez gorszy bilans bramkowy wyprzedza ją ostatnia bezpieczna drużyna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza.