Nie ulega wątpliwościom, że Pep Guardiola to najbardziej utytułowany szkoleniowiec w ostatnim dziesięcioleciu. Osiągał sukcesy we wszystkich klubach, w których dotychczas pracował.
Nie inaczej było za czasów Bayernu Monachium, gdzie przebywał w latach 2013-2016. Wraz ze swoją drużyną zdominował krajowe podwórko i sięgnął po trzy mistrzostwa Niemiec. Nie udało mu się natomiast zdobyć najbardziej prestiżowego trofeum, czyli Ligi Mistrzów. Wówczas trzykrotnie kończył udział w rozgrywkach na fazie półfinałowej.
Po niemal sześciu latach współpracę z Guardiolą wspomina były dyrektor sportowy mistrzów Niemiec Matthias Sammer. Wyznał, czego zabrakło jego zespołowi w osiągnięciu najważniejszego sukcesu.
- Guardiola jest najważniejszą siłą napędową współczesnego futbolu. Jego styl oparty o duże posiadanie piłki może być dyskusyjny, ale jeśli chodzi o zmiany pozycji jest genialny. W Monachium nie wyzwoliliśmy jednak z drużyny ostatnich dwóch procent.
- Pep zawsze miał rację w swoich analizach. Jego plany prawie zawsze się sprawdzały. Rezultat był jednak taki, że drużyna trochę przestała myśleć. Pod koniec tego fantastycznego procesu nie pozwolił drużynie dorosnąć do punktu, w którym mogłaby samodzielnie stawiać ostatnie kroki.
- Tajemnicą sukcesu takich trenerów jak Ottmar Hitzfeld czy Jupp Heynckes było to, że obaj pozwalali drużynom być niezależnymi – powiedział Sammer dla Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung.
Od blisko sześciu lat hiszpański menedżer współpracuje z Manchesterem City, a w obecnym sezonie zmierza po swoje czwarte mistrzostwo Anglii. Wciąż czeka jednak na zdobycie Ligi Mistrzów, co po raz ostatni udało mu się w 2011 roku.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
