O wszystkim poinformował bramkarz
reprezentacji Malty, Andrew Hogg. Przed meczem do szatni jego drużyny
wszedł przedstawiciel FIFA, który miał powiedzieć zawodnikom, że
gwałtownie w górę poszybowała liczba zakładów na to spotkanie.
- To było przedziwne. Czułem się nieswojo, zupełnie
jakbyśmy zostali oskarżeni o oszustwo. Wiedziałem, że nie
zrobiłem nic złego. Myślałem jednak, że jeśli coś spier****,
mogę skończyć na komisariacie - przyznał 31-latek w rozmowie z „The Sun”
Jego
drużyna przegrała tamto spotkanie 0:2 po golach w ostatnich
kilkunastu minutach. - Przy straconych bramkach nie mogłem nic
zrobić. Wcześniej popisałem się trzema, czterema dobrymi
interwencjami. Nie mam nic do ukrycia. Ale ta sytuacja spowodowała
naprawdę duże zamieszanie w drużynie. Nikt nie wiedział, co
wydarzy się dalej - powiedział golkiper reprezentujący na co dzień
barwy Hibernians.
FIFA sprawy nie komentuje. Na razie wiadomo tylko, że piłkarska centrala wszczęła dochodzenie.