Gwiazdor Barcelony jest kolekcjonerem
wszelkiego rodzaju tytułów. Dzięki znakomitej grze zgarnia zarówno
laury indywidualne, jak i drużynowe. Jeśli chodzi o te drugie, z
Barceloną sięgnął już m.in. po osiem mistrzostw i cztery Puchary
Hiszpanii, a także czterokrotnie wygrywał Ligę Mistrzów. Jak się
jednak okazuje, to wcale nie żaden triumf z „Dumą Katalonii”
29-latek ceni najbardziej.
- Krytyka, która na mnie spada,
niezbyt mnie dotyka. Rozumiem to, że ludzie chcą, abyśmy zawsze
wygrywali. Oni oczekują trofeów.
- Które ja cenię
najbardziej? Złoto olimpijskie z 2008 roku. Jest tak dlatego,
ponieważ mowa o turnieju, na którym gra się raz w życiu i spotyka
się tam wielu sportowców uprawiających różne dyscypliny -
przyznał Messi.
Argentyńczyk oczywiście cały
czas czeka na wielki sukces z pierwszą reprezentacją swojego kraju.
Szansa na to już na najbliższym mundialu, o ile oczywiście targani
problemami „Albicelestes” się na niego zakwalifikują.