Messi: Na poważnie myślałem o odejściu z Barcelony | Argentyńczyk mówi również o Neymarze, Dembélé i końcu kariery
2019-10-09 09:01:48; Aktualizacja: 5 lat temuLionel Messi udzielił wywiadu „RAC1”, w którym poruszył wiele istotnych kwestii, zarówno bieżących, jak i tych z dalszej przeszłości i przyszłości.
Spór o to, kto jest najlepszym piłkarzem w historii trwa w najlepsze, ale nikt nie ma wątpliwości, że Lionel Messi jest jednym z najwybitniejszych zawodników, którzy kiedykolwiek wychodzili na piłkarskie boiska. Umiejętności napastnika Barcelony doprowadziły nawet do tego, że jest on przez niektórych nazywany „Bogiem”, dlatego właśnie od tej kwestii rozpoczęła się rozmowa. Okazuje się, że taki komplement niezbyt podoba się Argentyńczykowi.
- Nie przykładam do tego aż takiej wagi, ale nie podoba mi się to, że tak na mnie mówią. Nikt nie robi tego w złych intencjach, ale moim zdaniem to przesada, szczególnie, gdy słyszą to dzieci, bo później to powtarzają. Na szczęście moje dzieci mówią na mnie „Leo Messi” lub „Vamos Leo Messi”.
- Nie lubię mówić o swoich prywatnych problemach. Skupiam się na swojej rodzinie i ze wszystkim radzę sobie naturalnie. Staram się skupiać na futbolu, by nie myśleć o konsekwencjach bycia profesjonalistą. Nie wychodzę dużo z domu. Daleko mi od ciągłego siedzenia na fotelu, ale jak wychodzę, to głównie z dziećmi. Nie oglądam też dużo seriali, ewentualnie wraz z Antonelą, gdy ona coś włączy, jak dzieci pójdą już spać. Teraz częściej gram w gry wideo, Thiago dorósł i wyzywa mnie na pojedynki.Popularne
Choć Messi uchodzi za jednego z najlepszych, jemu również zdarzają się gorsze momenty.
- Był taki czas, kiedy czułem się przemęczony, wyczerpany ze względu na szereg okoliczności. Dopadało mnie to kilka razy w latach 2013-2014. Zwłaszcza problemy z fiskusem były trudne dla mnie i mojej rodziny, ponieważ ludzie dużo mówili, a niewiele wiedzieli. Prasa to tylko nakręcała i wiele informacji było fałszywych. Ważne jednak, że wtedy moje dzieci były jeszcze małe i niewiele z tego je dosięgało. W całym tym bałaganie miałem ochotę odejść, może nie z Barcelony, ale chciałem opuścić Hiszpanię. Czułem, że jestem źle traktowany. Nigdy jednak nie przyszła żadna oficjalna oferta, bo wszyscy wiedzieli, że w gruncie rzeczy chcę zostać w tym klubie.
- Teraz chcę tu zostać, zawsze tak było i nic się pod tym względem nie zmienia. Chcemy tu osiąść z rodziną. Mamy świetne relacje z klubem, dobrze się w nim czuję, mamy tu znajomych, to piękne miasto. Nie chcę też, żeby moje dzieci zmieniały przyjaciół. Nowy kontrakt? Gdy tylko przychodziło do negocjacji, trzymałem się od tego zawsze z daleka. Nigdy nie mieliśmy problemów, a wszystko było bardzo proste. Powrót do Argentyny? Zawsze o tym marzyłem, chciałem jeszcze zagrać dla Newell's Old Boys, ale muszę myśleć o rodzinie, bo to ona jest najważniejsza.
Następnie Messi poruszył bardziej aktualne tematy związane z Barceloną. Wypowiedział się o Griezmannie i jego początkach w drużynie oraz o nieudanych negocjacjach w sprawie Neymara.
- Griezmann? Tylko z zewnątrz wydaje się, że łatwo jest dołączyć do Barcelony. On pochodzi z innych klubów, nie dorastał w naszej filozofii, ale nie mamy wątpliwości, że jest świetnym i inteligentnym graczem. To kłamstwo, że niby ja nie chciałem go tutaj. Pamiętam jak dziś, że mówiłem w wywiadach, iż Antoine należy do najlepszych, a najlepsi są tu mile widziani.
- Neymar? Jest jednym z najlepszych na świecie, jego obecność sprawiłaby, że bylibyśmy lepsi na wszystkich frontach. Rozumiem niechęć ludzi do niego po tym jak odszedł, ale ze względów sportowych chciałbym, żeby się tu pojawił. Nie brałem jednak udziału w negocjacjach, choć wielu ludzi twierdzi, że to ja podpisuję z piłkarzami kontrakty. Wiem tyle, że Neymarowi jest przykro, iż do nas nie trafił. Krótko po transferze zrozumiał co stracił, że podjął złą decyzję. Znam go na tyle, iż wiem, że to szczere. Myślałem, że jeśli nie dogada się z nami, trafi do Realu Madryt, bo naprawdę chciał odejść z PSG, a oni go chcieli. W piłce niczego nie można wykluczyć. Nasze drzwi zdają się być jednak dla niego otwarte.
- Valverde? Odpadnięcie z Liverpoolem było naszą winą, coś takiego nie mogło się zdarzyć po sytuacji z Rzymu. Pamięć o meczu z Romą nas przygniotła, było nam coraz trudniej i to nie była wina szkoleniowca. To kłamstwo, jakobym to ja zdecydował o pozostaniu trenera. To była decyzja klubu, a ja i reszta szatni po prostu się z tego cieszyliśmy, bo go wspieramy.
- Klub pyta mnie o opinię w różnych sprawach? Nie. Kiedy przychodził do nas Griezmann, a Neymar mógł wrócić, porozmawialiśmy jedynie o tym, czy będzie to dobre dla zespołu. Wyraziliśmy swoje zdanie, ale nie wpływaliśmy na decyzję.
- Złota Piłka? Nie wiem, czy ją wygram, ale jeśli nie, to nie będę rozczarowany. Indywidualne nagrody to duże uznanie, ale nie priorytet. Rozczarowany mógłbym być, gdybyśmy na sezon wypadli z Ligi Mistrzów. Chcemy zdobyć to trofeum kolejny raz.
Messi postanowił wyjaśnić ostatnią sytuację z Ousmane'em Dembélé. Francuz otrzymał czerwoną kartkę, ponieważ rzekomo miał powiedzieć arbitrowi, iż ten podjął „bardzo słabą” decyzję. Sędzia poczuł się urażony, a Messi starał się bronić kolegę, krzycząc, iż ten... nie potrafi mówić po hiszpańsku. Niektórzy kibice byli dość zmieszani po takiej deklaracji.
- Może źle się wtedy wyraziłem. Chodziło mi jedynie o to, że trudno byłoby mu to powiedzieć, bo ma problem z układaniem pełnych zdań. Trener potwierdził to na konferencji prasowej. Byłem zaskoczony, że sędzia zrozumiał to tak wyraźnie. Ousmane sprawia wrażenie, że wszystko już rozumie, ale nadal trudno mu się wypowiadać.
- VAR? Podoba mi się ten system, ale nadal pozostawia wiele wątpliwości, nie jest jeszcze najlepiej wykorzystywany. Kiedy stosowany jest VAR, wszelkie wątpliwości powinny zniknąć, lecz tak się nie dzieje.
Swego czasu krytycy zarzucali Messiemu, że bez asyst Xaviego i Iniesty nie byłby w stanie osiągać takich sukcesów indywidualnych. Po ich odejściu gracz udowodnił, iż jest to nieprawdą, choć przyznaje, że nie było łatwo.
- Xavi i Iniesta? Problemy były oczywiste, nie można znaleźć dwóch takich piłkarzy, jak oni. Momentami miewaliśmy po 90 procent posiadania piłki, bo gdy tylko ją traciliśmy, po 5 sekundach była z powrotem nasza. Wiedzieliśmy jak to robić, a Xavi i Iniesta byli wyjątkowi, zmienili sposób gry i filozofię tego zespołu. Nic nie toczyło się bez ich zaangażowania.
Messi wyjawił już, że raczej odpuści sobie powrót do Argentyny na koniec przygody z piłką, ale pojawia się pytanie, kiedy ten koniec nastąpi, skoro gracz ma już 32 lata.
- Co roku patrzę na swoją formę i decyduję czy mogę dać z siebie więcej. Wkraczam w wiek, w którym uprawianie sportu zaczyna sporo kosztować, ale to normalne. Może skończę grać w wieku 35, 36 lat... Nie wiem, musi przyjść dzień, w którym nie będę w stanie się ruszyć.
W lipcu do Barcelony powrócił Víctor Valdés, ale nie utrzymał posady trenera drużyny Juvenil A zbyt długo. Były bramkarz został zwolniony po tym, jak nie mógł się dogadać z dyrektorem Patrickiem Kluivertem, który miał rzekomo wpływać nawet na stosowane przez trenera ustawienie zespołu.
- Trochę mnie to zaskoczyło, dopiero co wrócił do klubu. Nie mogę zbyt dużo powiedzieć na ten temat, bo nie wiem, co dokładnie się wydarzyło, ale pojawia się wiele informacji na ten temat i dziwi mnie, że tak to się potoczyło.
Na koniec Messi odpowiedział jeszcze na serię krótkich pytań. Przyznaje, że najgorszym momentem w jego karierze był okres 2013-2014, kiedy to zmagał się z kontuzją i z problemami z fiskusem. Najlepszym zaś była era Guardiola oraz zdobycie pierwszej Ligi Mistrzów. Messi dodał, że jeśli miałby wskazać najlepszego trenera, z którym przyszło mu współpracować, byliby to Pep Guardiola oraz Luis Enrique.