Miał być gwiazdą, jest wielkim rozczarowaniem. Patryk Klimala skreślony przez Jacka Magierę

2024-06-24 11:42:22; Aktualizacja: 4 miesiące temu
Miał być gwiazdą, jest wielkim rozczarowaniem. Patryk Klimala skreślony przez Jacka Magierę Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Transfery.info

Kiedy przychodził do Śląska, z jego osobą wiązano wielkie nadzieje. Wrocław był przecież w zimę miastem lidera, a duet Expósito-Klimala miał siać postrach w szeregach defensywnych rywali. Czas pokazał, że powrót 25-letniego napastnika do Polski jest jak zderzenie ze ścianą.

Klimala wracał do Polski, uciekając przed wojną, która rozpętała się na terenie Izraela. Snajper był wówczas zawodnikiem Hapoel Beer Szewa, a jego kontrakt obowiązywał do 30 czerwca 2026 roku. W związku z sytuacją panującą na Bliskim Wschodzie wraz ze swoim agentem poczynił jednak starania w celu rozwiązania porozumienia. Tego udało się dokonać na początku listopada ubiegłego roku.

Kilka dni wcześniej piłkarz poprosił o możliwości trenowania na obiektach Śląska Wrocław. To zwiastowało rzecz jasna jego przyjście w szeregi zespołu ze stolicy województwa dolnośląskiego.

Dokładnie 5 listopada dwukrotny mistrz kraju opublikował komunikat, w którym poinformował o zakontraktowaniu Patryka Klimali. 25-latek podpisał umowę obowiązującą do 30 czerwca 2027 roku. We Wrocławiu miał być gwiazdą i stworzyć niezawodny duet napastników z kapitalnym Erikiem Expósito. Z czasem wszystkie te plany legły w gruzach.

Ze względu na przepisy dotyczące rejestracji zawodników swój oficjalny debiut w koszulce Śląska były reprezentant młodzieżowych kadr Polski zanotował dopiero w rundzie jesiennej, kiedy wszedł na boisko z ławki rezerwowych przy okazji ligowego starcia z Pogonią Szczecin. Dalsza historia snajpera to druzgocące pasmo niepowodzeń.

W dziesięciu kolejnych spotkaniach Klimala nie zdobył ani jednego gola, choć miał ku temu niebagatelne okazje. Wystarczy przypomnieć pudło ze starcia przeciwko Ruchowi Chorzów, kiedy 25-latek przy stanie 2:3 nie trafił do pustej bramki. Punkt w tamtym pojedynku zapewniłby wrocławianom w ostatecznym rozrachunku mistrzostwo kraju.


Przy okazji czterech kolejnych potyczek piłkarz nie znalazł się nawet w kadrze ustalanej przez Jacka Magierę. Szkoleniowiec tłumaczył, że między nim a napastnikiem nie ma złej krwi, a jego brak w składzie podyktowany jest decyzją trenera. Finalnie Klimala zakończył ubiegłe rozgrywki bez debiutanckiego trafienia w barwach Śląska. Atmosfera robiła się coraz gęstsza. Sytuację próbował wyjaśnić David Balda, który na twitterowym pokoju „Śląskowe gadanie” stwierdził, iż wciąż wierzy w odbudowę Patryka Klimali.

- Dlaczego ufam Patrykowi Klimali? Bo on ma świadomość, że ma za sobą najgorsze pół roku w piłkarskiej karierze. Wierzę, że sztab, który odbudował kilku piłkarzy, odbuduje i jego. Co ciekawe, było już kilka zapytań z innych klubów, dotyczących jego sytuacji u nas - powiedział dyrektor sportowy wicemistrza Polski, cytowany przez Bartosza Wieczorka.


Słowa hiszpańskiego działacza okazują się jednak przestrzelone. W poniedziałek Śląsk Wrocław ogłosił listę graczy, którzy pojadą na zgrupowanie w miejscowości Aigen im Muhlkreis. Wydawało się, że okres między sezonami będzie stanowił dla Klimali szansę na odzyskanie dawnej formy. Niestety, 25-latka i tym razem zabrakło w planach Jacka Magiery. Decyzją szkoleniowca snajper nie uda się wraz z resztą drużyny na obóz do Austrii.

Kariera napastnika znalazła się na zakręcie. To nie ulega wątpliwości. Na dzień dzisiejszy trener Magiera nie widzi dla niego nawet miejsca w kadrze. Niewykluczone zatem, że są to ostatnie tygodnie Patryka Klimali w szeregach „Wojskowych”.