Michael Owen: Odchodząc z Liverpoolu, płakałem
2019-10-25 17:38:37; Aktualizacja: 5 lat temuMichael Owen w rozmowie z „FourFourTwo” wrócił pamięcią do swojego odejścia z Liverpoolu.
Angielski napastnik wychował się na Anfield i do 2004 roku rozegrał 297 spotkań w pierwszym zespole „The Reds”, notując w nich 158 trafień. Wtedy to zdecydował się na przenosiny do Realu Madryt. Jego przygoda z „Królewskimi” trwała jednak tylko rok. Po nim triumfator Złotej Piłki z 2001 roku wrócił do ojczyzny, gdzie reprezentował barwy Newcastle United, Manchesteru United i Stoke City.
- Do pewnego momentu opuszczenie Liverpoolu było ostatnią rzeczą, o jakiej myślałem. W końcu jednak się na to zgodziłem. Wiesz, złożenie takiego podpisu sprawia, że zaczynasz dumać nad tym, że nie ma już odwrotu. Pamiętam, jak płakałem, udając się na lotnisko. Myślałem o tym, co zostawiam za sobą.
- Wcześniej, na jednym ze zgrupowań, zadzwonił do mnie agent. Byłem w pokoju z Carragherem, który zorientował się, o czym dyskutujemy. Zakończyłem rozmowę, po czym zaczął mówić, żebym tam nie szedł. „Mają Raúla, Ronaldo i Fernando Morientesa, nie będziesz grał” - tłumaczył.Popularne
- Miałem jednak takie poczucie, że zawsze będę mógł wrócić do Liverpoolu. Chciałem spróbować i spróbowałem. „Galacticos” zawsze kojarzyli się z białymi strojami, niesamowitym stadionem, inną kulturą… - przyznał Owen.