Michał Probierz na gorąco po awansie na Mistrzostwa Europy

2024-03-27 00:20:12; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Michał Probierz na gorąco po awansie na Mistrzostwa Europy Fot. TVP Sport
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: TVP Sport

Michał Probierz skomentował awans reprezentacji Polski na Mistrzostwa Europy 2024.

Wtorkowy wieczór zostanie zapamiętany na długo przez kibiców reprezentacji Polski. Podopieczni Michała Probierza nie dali sobie strzelić gola w finale baraży o awans na EURO 2024 z Walią i chociaż sami również nie byli zbyt groźni w ofensywie, to wywalczyli promocję na turniej mistrzowski po konkursie rzutów karnych. Bohaterem okazał się Wojciech Szczęsny, który obronił strzał Daniela Jamesa.

Co po zakończeniu spotkania powiedział Michał Probierz?

- Po to tutaj przyjechaliśmy. Na pewno nie było to łatwe spotkanie, bo wiedzieliśmy, że Walia u siebie jest groźna, ale dla nas najważniejsze było to, że chcieliśmy grać swoją piłkę i to robiliśmy. Wiadomo, że brakowało nam trochę momentów, żeby więcej uderzać, wiemy o tym, ale najważniejszy jest awans - przyznał szkoleniowiec.

- Rzadko się zdarza, żeby mieć przyjemność prowadzić takich piłkarzy. Powie się coś raz i to realizują. Nie wyszły nam dwa, trzy stałe fragmenty gry, które przygotowaliśmy, ale byliśmy blisko zdobycia bramek. Mogę pogratulować zespołowi, bo pokazał się jako zespół walczący. Pokazali, że są dobrą drużyną - podkreślił.

- Teraz zastanawiam się, gdzie po świętach zagram w golfa (śmiech). A tak poważnie - na pewno cieszę się, że jedziemy na te mistrzostwa. Miałem okazję być zawodnikiem w Bundeslidze, za dużo nie pograłem, a teraz mam nadzieję, że pojadę do Niemiec na Mistrzostwa Europy, bo różnie to bywa (śmiech). Dziękuję prezesowi, bo zaufał mi w najtrudniejszym momencie - powiedział 51-latek.

- Nie można powiedzieć, że jak są rzuty karne, ktoś jest pewny. Mogę pochwalić zawodników, że wytrzymali presję. W tym momencie najważniejszy jest spokój. Nie można wprowadzić nerwowości w zespole. To się udało. Sami zawodnicy byli spokojni i to mi się podobało - dodał Probierz.

Zapytany o karne, odparł, że kolejność ich wykonywania ustalił razem z piłkarzami.