Michał Probierz zdradził, dlaczego nie powołał Mateusza Bogusza. „Powiem wprost...”
2024-10-04 08:30:42; Aktualizacja: 1 miesiąc temuMateusz Bogusz nadal imponuje formą w MLS, ale nie otrzymał powołania od Michała Probierza na październikowe zgrupowanie. Selekcjoner w rozmowie z portalem Goal.pl wyjaśnił swoją decyzję.
Mateusz Bogusz w tym sezonie wyrósł na gwiazdę nie tylko Los Angeles FC, ale także całego MLS. Ofensywny pomocnik w tej kampanii zapisał na swoim koncie aż 18 bramek i dziewięć asyst w 41 występach.
Kibice długo domagali się sprawdzenia 23-latka w reprezentacji Polski, aż w końcu otrzymał on powołanie od Michała Probierza. Ofensywny pomocnik najpierw wylądował na trybunach w meczu ze Szkocją, a potem w podstawowym składzie na mecz z Chorwacją. Bogusz spędził na boisku 62 minuty i raczej tego debiutu nie można zaliczyć do udanych. Mało kto się jednak spodziewał, że nieco ponad godzina wystarczy Probierzowi do ocenienia umiejętności 23-latka - na październikowe zgrupowanie Bogusz powołania już nie otrzymał.
Selekcjoner w rozmowie z portalem Goal.pl tak wyjaśnił swoją decyzję.Popularne
- Nie będę wybierał z dostępnych odpowiedzi, tylko powiem wprost: w jego miejsce wziąłem Kacpra Kozłowskiego, którego znam i potrzebuję na najbliższym zgrupowaniu - stwierdził Probierz.
Taka decyzja może dziwić. Kozłowski co prawda we wrześniu zaliczył świetny występ w reprezentacji U-21, kiedy zanotował dwie asysty w starciu z Bułgarią, ale dla tureckiego Gaziantepu w tej kampanii zaliczył pięć występów, co przełożyło się na 316 minut na murawie, a na swoim koncie zapisał jedno ostatnie podanie i... aż cztery żółte kartki.
Spekulowano, że pewnym problemem odnośnie Bogusza może być długa podróż zza Antaltyku - ostatnio stracił przez nią jeden trening. Probierz zapewnia jednak, że nie miało to wpływu na jego decyzję.
- Nie, to bez znaczenia. Po prostu na dziś zrobiliśmy takie powołania ze względu na to, że do tego konkretnego dwumeczu, jaki czeka nas w październiku, potrzebujemy zawodników o określonym profilu i nie ma tu jakiegoś drugiego dna - stwierdził selekcjoner.