Michał Skóraś pożegnał się z Lechem Poznań. „Żałuję tylko jednego”
2023-05-29 08:41:03; Aktualizacja: 1 rok temuLato w Poznaniu stoi pod znakiem kilku ważnych rozstań z piłkarzami Lecha. Michał Skóraś jest jednym z nich. Niedługo po meczu z Jagiellonią Białystok wypowiedział ostatnie słowa w barwach „Kolejorza”.
Skóraś był związany z brązowym medalistą Ekstraklasy 2022/2023 od 15. roku życia. Przez długi czas rozwijał się w dobrze prosperującej szkółce. Po drodze został wysłany na wypożyczenie w celu zdobycia niezbędnego doświadczenia do Bruk-Betu Termaliki Niecieczy i Rakowa Częstochowa.
Potrafiący siać spustoszenie na obu szerokościach boiska zawodnik wprowadził się na dobre na salony polskiej elity w sezonie 2020/2021. Łącznie w pierwszej drużynie Lecha zanotował 131 meczów, strzelił 21 goli i zaliczył 13 asyst.
W pojedynku z „Jagą” czterokrotny reprezentant Polski i mistrz kraju z poprzedniego roku rozegrał ostatnie 75 minut. Po zejściu z boiska otrzymał owacje na stojąco za poświęcony czas.Popularne
Również piłkarz okazał wdzięczność wszystkim ludziom fanatycznie oddanym Lechowi oraz swoim trenerom za prężny rozwój, dzięki któremu ma możliwość spróbowania swoich sił na wyższym poziomie.
– Kibice w Poznaniu są czasami specyficzni i nie zawsze było kolorowo, ale naprawdę dostałem ogromne wsparcie i prezent. Dla mnie to było coś niesamowitego – powiedział po meczu ostatniej kolejki Ekstraklasy utalentowany skrzydłowy.
– Żałuję tylko, że nie udało się zdobyć Pucharu Polski czy superpucharu. Myślę, że mogę czuć się spełniony, rozwinąłem się piłkarsko, dużo się zmieniło w mojej grze na przestrzeni kilku ostatnich lat. Będę też wspominał chłopaków do końca życia i tę niepowtarzalną atmosferę na Bułgarskiej – dodał.
Od następnej kampanii Skóraś będzie wykręcał statystyki w Club Brugge. Podpisał kontrakt ważny do 30 czerwca 2027 roku.
Lech, odliczając bonusy, zarobi na sprzedaży sześć milionów euro.
Ostatni dzwonek przy Bułgarskiej wybił także w przypadku Artura Sobiecha, Ľubomíra Šatki, Pedro Rebocho, Artura Rudko i Dominika Holca.