Michał Żewłakow zaskoczony decyzją Gonçalo Feio. „Szczerze mówiąc, byłem zdziwiony”

Legia Warszawa przegrała w hicie 32. kolejki Ekstraklasy z Lechem Poznań. Dość niespodziewanie w pierwszym składzie gospodarzy wystąpił Vladan Kovačević. Ta decyzja Gonçalo Feio zaskoczyła Michała Żewłakowa. „Nie można powiedzieć, że Kacper Tobiasz był słabym ogniwem” - powiedział dyrektor sportowy stołecznych.

Legia po niedzielnej porażce z Lechem straciła szansa na zajęcie miejsca na podium. Jej strata do liderującego zespołu z Poznania wynosi szesnaście punktów - do trzeciej Jagiellonii Białystok traci natomiast dziewięć „oczek”.

Gonçalo Feio w rywalizacji z „Kolejorzem” postawił od pierwszych minut na Vladana Kovačevicia. Decyzja ta była dość zaskakująca, biorąc pod uwagę, że nie grał on w lidze od marca, a na dodatek dobrze w tym czasie sprawował się Kacper Tobiasz.

Wybór portugalskiego szkoleniowca wywołał zaskoczenie także w klubie. Michał Żewłakow przyznał otwarcie, że on sam postawiłby ponownie na młodzieżowego reprezentanta Polski.

Popularne

Previous

Wielki powrót Macieja Skorży?!

Dariusz Mioduski zablokował sensacyjny powrót do Legii Warszawa?!

Dzieje się! Gonçalo Feio dopina sensacyjny powrót do Ekstraklasy

Wielki debiut w Lechu Poznań?!

Uwaga. Legia Warszawa zmienia trenera!

„Nie okazujesz mi szacunku”. Spięcie z udziałem trenera Lechii Gdańsk

„Nie wiem, czy awans do Ekstraklasy jest do końca w interesie tego klubu”

Zimą powinien odejść?! Kibice Lecha Poznań nie mają litości dla reprezentanta Polski

Next

- Szczerze mówiąc, byłem zdziwiony. Gdybym wystawiał skład, to w bramce byłby Tobiasz. Mimo że traciliśmy bramki w ostatnich meczach, to nie można powiedzieć, że Kacper był słabym ogniwem, wręcz pomagał w niektórych spotkaniach - wyznał dyrektor sportowy „Wojskowych”. 

Kacper Tobiasz zanotował podczas trwającej kampanii 30 występów. Na ich przestrzeni jedenastokrotnie zachował czyste konto. Jego umowa wygasa wraz z końcem czerwca. Niewykluczone więc, że latem pojawi się temat transferu 22-latka.

***

Niespodziewane wieści w sprawie przyszłości Vladana Kovačevicia