Michał Żyro szczerze. „Frajerstwo ze strony kibiców Widzewa Łódź”

2025-11-24 11:07:55; Aktualizacja: 1 godzina temu
Michał Żyro szczerze. „Frajerstwo ze strony kibiców Widzewa Łódź” Fot. Meczyki.pl [YouTube]
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Meczyki.pl

Widzew Łódź zaserwował kibicom kolejny rozczarowujący występ w Ekstraklasie. Mecz z Koroną Kielce na długo zapamięta na pewno Mateusz Żyro, którego bardzo mocno potraktowali kibice. W obronie 27-latka stanął starszy brat, Michał. „Frajerstwo” - skomentował dosadnie ekspert Canal+ Sport.

Widzew nie wrócił na dobre tory. W meczu 16. kolejki z Koroną Kielce przegrał 1:3 z Widzewem Łódź. To już czwarty mecz z rzędu bez zwycięstwa w Ekstraklasie.

Sytuacja czterokrotnego mistrza Polski staje się coraz trudniejsza. Już tylko zaledwie punkt dzieli go od strefy spadkowej, którą otwiera Bruk-Bet Termalica Nieciecza. 

Kibice Widzewa, którzy po dokonaniu rekordowych wzmocnień liczyli na bardzo udany sezon, tracą cierpliwość. Podczas starcia z Koroną mocno potraktowali Mateusza Żyrę. 

Od pewnego momentu spotkania każdy kontakt 27-latka z piłką kwitowany był gwizdami i przezwiskami. Sympatycy z Łodzi wypominali mu przeszłość w Legii Warszawa. Padło też wiele niecenzuralnych słów. 

Po ostatnim gwizdku to właśnie krytykowany defensor odważył się stanąć przed kamerami.

- Nie tak to miało dzisiaj wyglądać, po prostu brakuje mi słów. W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy szybko zdobyć kontaktowego gola i zrobiliśmy to. Później mieliśmy jeszcze sytuacje, ale bramka na 1:3 nas pogrzebała. Jest to dla nas ciężki moment, musimy wziąć się za robotę, bo tak nie może być. Czy czerwona kartka nie ułatwiła nam zadania? Nie, nie ułatwiła - tłumaczył obrońca. 

Do niedzielnych zdarzeń odniósł się na kanale Meczyki.pl starszy brat Mateusza, Michał.

- Zachowania z trybun... Frajerstwo trochę ze strony kibiców Widzewa. Chłopak, który gra tam cztery lata, na palcach dwóch rąk można policzyć spotkania, które opuścił z powodu decyzji trenera, a tak gra od deski do deski. Za trenera Niedźwiedzia chwilę nie grał. Za trenera Czubaka chwilę, po których trener go przepraszał. [...] Takie rzeczy dość niezrozumiałe. We wczorajszym spotkaniu wszystko nie grał od bramkarza po napastnika. Zrzucana jest wina na Polaków, na Mateusza, bo jest obrońcą, a od nich się wymaga dużo. Jest częścią tej drużyny. Wydaje mi się, że za każdym razem on musi oddać głos, wychodzi i nie ma z tym problemu. Inni, którzy częściej są z kibicami i w lepszym momentach pokazują się w klubie, na ten temat się nie wypowiadają - tłumaczył ekspert Canal+ Sport. 

Mateusz Żyro zagrał dla Widzewa w 115 spotkaniach.