Michniewicz o kontuzji Kapustki: Bardzo brzydko to wyglądało

2020-12-05 22:11:14; Aktualizacja: 3 lata temu
Michniewicz o kontuzji Kapustki: Bardzo brzydko to wyglądało Fot. Ekstraklasa TV
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Legia Warszawa

Bartosz Kapustka nabawił się bardzo groźnie wyglądającego urazu po bezpardonowym wejściu Tomasza Makowskiego w końcowym fragmencie spotkania Legii Warszawa z Lechią Gdańsk (2:0).

Czternastokrotny reprezentant Polski prezentował się ostatnio z każdym rozegranym spotkaniem coraz lepiej w szeregach „Wojskowych” i dlatego w kuluarach zaczęły pojawiać się nawet pogłoski na temat jego możliwego powrotu do kadry na pierwsze wiosenne mecze.

Aby jednak taka sytuacja nastąpiła, to najpierw 23-letni zawodnik musiałby w dalszym ciągu pokazywać się z dobrej strony w ekipie z województwa mazowieckiego oraz nie nabawić się żadnego poważnego urazu, który wyeliminowałby go z gry na dłuższy czas.

W końcowym fragmencie ligowego pojedynku z Lechią Gdańsk niewiele brakowało do tego, aby Bartosz Kapustka doznał takiej kontuzji po ostrym i bezmyślnym wejściu Tomasza Makowskiego, który z dużym impetem oraz wyprostowaną nogą wszedł w piszczel ofensywnego pomocnika.

Ten natychmiast zaczął zwijać się z bólu na murawie i nie był w stanie dokończyć tego meczu. Na szczęście opuścił plac gry na własnych siłach, co wskazywało na to, że nie doszło do żadnego złamania, co może napawać lekkim optymizmem przed przejściem przez niego dokładniejszych badań.

Sam trener Czesław Michniewicz jest dobrej myśli i ma nadzieje, że uczestnik EURO 2016 nie będzie musiał wypaść na dłuższy czas z kadry prowadzonego przez siebie zespołu.

- Miałem okazję obejrzeć sytuację na powtórce i bardzo brzydko to wyglądało. Rozmawiałem już Bartkiem. Na razie ma przyłożony lód do piszczeli, która jest mocno zbita. Zrobiła się w jej okolicy wklęsła dziura, ale tak to jest, jak następuje uderzenie w to bardzo unerwione miejsce. Zobaczymy, co będzie dalej. Na razie tylko lód i nic więcej nie możemy zrobić. W niedzielę pewnie przejdzie szczegółowe badania. Mam nadzieję, że to nic groźnego, bo Bartek rósł z każdym dniem. Jego forma szła do góry, a dzięki temu też nam łatwiej się grało. Bardzo liczę, że będzie mógł wystąpić w najbliższym meczu - powiedział szkoleniowiec „Wojskowych”.

Kapustka rozegrał 13 spotkań dla Legii Warszawa w tym sezonie i zdobył w nich jedną bramkę oraz zaliczył tyle samo asyst.