Milik częścią intrygi włoskiej czołówki. „Sojusz anty-Juve”
2019-08-15 08:25:27; Aktualizacja: 5 lat temuNapoli, Inter Mediolan i AS Roma planują potrójną operację, która ma zablokować transfer Mauro Icardiego do Juventusu.
Przyszłość Argentyńczyka pozostaje pod znakiem zapytania, ale „Corriere dello Sport” informuje, że kluby z włoskiej czołówki starają się napisać nowy rozdział w tej sprawie. Ze względów prywatnych piłkarz nie może przenieść się poza Serie A, ale Inter Mediolan robi wszystko, by nie dopuścić do preferowanej przez gracza przeprowadzki do Juventusu. Dyrektor Giuseppe Marotta pozostaje w stanie „zimnej wojny” ze swoim byłym klubem i wraz z innymi działaczami obmyślił skomplikowany plan działania.
O Icardiego walczą także Roma oraz Napoli, ale ekipy postanowiły połączyć do tej pory osobne negocjacje. Pojawił się pomysł, by dokonać potrójnej transakcji, której głównym punktem byłby właśnie były kapitan „Nerazzurrich”. Snajper trafiłby do ekipy „Partenopeich”, gdzie zastąpiłby Arkadiusza Milika. Polski snajper przeniósłby się na rzymskie Stadio Olimpico, a tam miejsca ustąpiłby mu Edin Džeko, który od dłuższego czasu znajduje się na celowniku trenera Interu, Antonio Conte.
Operacja jest dość skomplikowana i z pewnością będzie wymagała odpowiednich negocjacji. O ile Bośniak doskonale zdaje sobie sprawę z zainteresowania mediolańczyków, tak Milik do tej pory znajdował się w planach Carlo Ancelottiego. Włoch uznał, że napastnik może odejść dopiero wtedy, kiedy klub zapewni dla niego godnego następcę, choćby w postaci Icardiego. Nie jest jednak powiedziane, że 25-latek zgodzi się na taki kierunek, zwłaszcza że Roma ma za sobą trudny sezon i nie zagra w obecnej kampanii w Lidze Mistrzów.Popularne
Sprawę komplikuje także kwestia dogadania transferu z głównym zainteresowanym - Icardim. Do tej pory gracz liczył na transfer do Juventusu, co nie podoba się „Beneamacie”. Jak na razie napastnik czeka na ruch ze strony „Starej Damy” i jest gotów zaryzykować nawet sezon na ławce rezerwowych, by postawić na swoim.
Kluby pozostają jednak dobrej myśli i chcą przynajmniej spróbować doprowadzić operację do szczęśliwego zakończenia.
Warto też dodać, że Marotta ma dość ciekawy pomysł, by upewnić się, że Icardi także w przyszłości nie trafi do Juventusu. Ktokolwiek zakupi jego kartę zawodniczą, musiałby się zgodzić na wpisanie w umowę specjalnej klauzuli, która blokowałaby przeprowadzkę gracza do „Bianconerich”.