Milik z fatalnym występem. Włoskie media wytykają błędy

2019-10-03 07:54:35; Aktualizacja: 5 lat temu
Milik z fatalnym występem. Włoskie media wytykają błędy Fot. FotoPyk
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Transfery.info | LGdS | CdS| Il Mattino | WhoScored | SofaScore

Arkadiusz Milik próbował i nogami, i głową, ale nie udało mu się pokonać bramkarza Genku.

SSC Napoli dość niespodziewanie jedynie zremisowało z belgijskim Genkiem 0:0, a spora przy tym „zasługa” Arkadiusza Milika. Polak miał kilka dogodnych sytuacji na otwarcie wyniku, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Już na początku spotkania napastnik szukał różnych sposobów na zdobycie bramki, ale jego strzały kończyły się na obrońcy lub na poprzeczce. Jak nie szło nogami, Milik spróbował głową, ale i tym razem, mimo dogodnej sytuacji, usłyszał huk piłki odbijającej się od bramki. Później nawet strzały z bliska nie przynosiły efektu.

Kilka zmarnowanych okazji skutecznie zniechęciło trenera Carlo Ancelottiego, który zdecydował się ściągnąć 25-latka w 71. minucie. Włoski taktyk musiał pogodzić się z faktem, iż eksperyment w ustawieniu zakończył się niepowodzeniem, Milik po raz pierwszy bowiem grał w tym sezonie w trójzębie złożonym również z Hirvinga Lozano orazJosé Callejóna.

O ile w przypadku portalu WhoScored, Polak nie został oceniony aż tak krytycznie i uzyskał notę 6,68, tak SofaScore wystawiła mu nie tylko najgorszą ocenę w Napoli, ale i na całym boisku. Milik otrzymał notę 5,1. Za drugiego najgorszego uznany został Junya Ito z Genk, który otrzymał ocenę 6,3.

„La Gazzetta dello Sport” twierdzi, że niewykorzystane sytuacje Milika doprowadziły do „sensacji”. Co więcej, podkreślono, że napastnik miał co najmniej trzy sytuacje, w których musiał zdobyć bramkę. Zdaniem dziennikarzy gazety, w tym wypadku nie ma sensu mówienie o pechu, ponieważ były to okazje, których na tym poziomie zwyczajnie nie można marnować. „Il Mattino” określa z kolei remis Napoli jako porażkę, a ciężar nią spowodowany spoczywa w głównej mierze na Miliku.

Także „Corriere dello Sport” uznało Milika za najgorszego na boisku. Wystawiło mu ocenę 4,5, a w uzasadnieniu napisano, że wpływ na to mają dwie poprzeczki, które teoretycznie można by było uznać za pechowe, ale nie zawsze wszystko można zrzucać na brak szczęścia. Dziennik jest przekonany, że były gracz Ajaksu Amsterdam powinien był wykorzystać okazje.

Z głosami krytyki nie do końca zgadza się Carlo Ancelotti, który broni swojego wyboru wystawienia Lozano i Milika obok siebie.

- Milik i Lozano zagrali dobrze. Milik mógł lepiej wykańczać akcje, ale świetnie sobie radził w gubieniu krycia - stwierdził po meczu szkoleniowiec. Dries Mertens podkreśla z kolei, że gdyby Napoli udało się wygrać, na cały mecz patrzono by zupełnie inaczej.