MIODUSKI: Kluby muszą zrozumieć, że oddanie gracza do silniejszego polskiego zespołu jest w ich interesie
2017-11-17 14:30:45; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Dariusz Mioduski udzielił wywiadu dla „WP Sportowych Faktów”, w którym opowiedział o tym, jak wyobraża sobie sytuację na polskim rynku transferowym.
Właściciel Legii Warszawa, Dariusz Mioduski, jest zdania, że Górnik Zabrze nie zdobędzie mistrzostwa Polski. Ponadto biznesmen uważa, że beniaminek nie zdoła utrzymać drużyny ze względu na brak pewności, co do ciągłości osiąganych wyników. - Jak się popatrzy na beniaminków, którzy prowadzili w tabeli w ciągu ostatnich 10 lat, to najwyższe miejsce, jakie któryś z nich zajął, to było 9. Ja mam nadzieję, że Górnik będzie w pierwszej czwórce. Nie wiem, może do lata Górnik przetrwa. Ale nie ma szansy, żeby ci zawodnicy nie chcieli się rozwijać, nawet przy ich całym sentymencie do klubu – mówi Mioduski.
Według Mioduskiego najlepszą opcją dla wyróżniających się zawodników Górnika byłoby odejście z klubu i wzmocnienie silniejszej polskiej drużyny. Problemem pozostaje dla niego krótkowzroczność polskich zespołów, które liczą na szybki zarobek, a w jego opinii współpraca długofalowa z mocnymi polskimi klubami jest dużo korzystniejsza. - Powinno tak to wyglądać, że jak piłkarz się wybije w kraju, zanim wyjedzie za granicę, powinien trochę pograć w czołowej drużynie w lidze, zbudować sobie pozycję. W Legii, w Lechu, może kiedyś w Górniku. Ale dziś Górnik jeszcze nie jest na to gotowy. Niestety dziś jest tak, że menedżerowie pchają zawodnika za granicę, bo tam dostaną kilka groszy więcej. I większość z tych chłopaków zdecydowanie sobie nie radzi - dodał Mioduski.
Prezes Legii przedstawił swój pomysł na przykładzie jednej z największych gwiazd zabrzańskiej ekipy, Rafała Kurzawy. Według Mioduskiego w umowie transferowej można zawierać zapisy, które zagwarantują w przyszłości mniejszej drużynie zastrzyk gotówki, niwelujący stratę związaną z wybraniem propozycji mniej atrakcyjnej od zagranicznej. - Kluby muszą zrozumieć, że oddanie gracza do silniejszego polskiego zespołu jest w ich interesie. Wystarczy kilka odpowiednich zapisów w umowach. No i przede wszystkim w interesie samych zawodników. Co jeśli na przykład za Kurzawę Legia zaproponuje 500 tysięcy, a Mainz 800 tysięcy? Górnik mógłby dostać 15 procent w kolejnym transferze i wziąć 400 tysięcy, i jak Kurzawa pójdzie z Legii gdzieś za granicę za 5 milionów, zarobią więcej. A potem jeszcze w kolejnych transferach.