Jak było z tą nietypową prośbą FC Barcelony? Robert Lewandowski ujawnił prawdę

2025-12-26 23:42:56; Aktualizacja: 1 godzina temu
Jak było z tą nietypową prośbą FC Barcelony? Robert Lewandowski ujawnił prawdę Fot. Rymanowski Live
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Rymanowski Live

Robert Lewandowski udzielił obszernego wywiadu Bogdanowi Rymanowskiemu na kanale Rymanowski Live. W jego trakcie potwierdził między innymi zawartą w książce „Lewandowski. Prawdziwy” Sebastiana Staszewskiego informację o... zaprzestaniu strzelania goli na prośbę władz FC Barcelony.

Doświadczony napastnik przeszedł latem 2022 roku z Bayernu Monachium do „Dumy Katalonii” za 45 milionów euro podstawy oraz bonusy o wartości pięciu milionów euro, których aktywacja miała być uzależniona od liczby zdobywanych przez niego bramek w jednym sezonie.

Media przekonywały, że strzelenie 25 goli we wszystkich rozgrywkach stawałoby się równoznaczne z przelaniem 1,25 miliona euro na konto „Bawarczyków”.

W nieco inny sposób tę sytuację przedstawił Sebastian Staszewski w książce „Lewandowski. Prawdziwy”, w której stwierdził, że chodziło o zanotowanie 25 trafień, ale w samej LaLidze, co wiązałoby się z wypłaceniem dodatku o wartości 2,5 miliona euro.

Kapitan reprezentacji Polski był bliski osiągnięcia wspomnianej granicy już w debiutanckim sezonie w Barcelonie. Ostatecznie zabrakło mu do niej dwóch bramek, co miało zostać spowodowane skierowaną do niego prośbą ze strony władz, by już nie wpisywał się na listę strzelców.

O prawdziwość tej informacji został zapytany sam Robert Lewandowski na kanale Rymanowski Live. Początkowo starał się w dyplomatyczny sposób wybrnąć z niewygodnego pytania, ale koniec końców dał do zrozumienia, że miało to miejsce.

- Ja byłem świadomy i wiedziałem, w jakiej sytuacji klub się znajdował. Było też wiele innych, które było gdzieś swoim kosztem zrobić dla dobra zespołu - stwierdził.

- Chodziło o jakąś premię, która przy wskazanej liczbie zdobytych bramek zostałaby wypłacona. W tamtym okresie FC Barcelona szukała gdzieś każdego euro, a to nie była mała kwota. Ona nic mi nie zmieniała, ale ja z tym nie mam problemu - dodał.

- Trochę to w głowie zostaje. To jest taki mały procent, który został w niej i spowodował, że ja raz się zastanowiłem, czy powinienem strzelać gola czy nie. I to na najwyższym poziomie wystarczy - powiedział, odpowiadając na pytanie, czy zastosował się do prośby klubu.

Trudno jednoznacznie wyrokować, czy wspomniany zapis w umowie pomiędzy Barceloną a Bayernem Monachium dotyczył każdych kolejnych ligowych zmagań. Jeżeli tak, to napastnik ubiegłe rozgrywki zakończył na 27 trafieniach w LaLidze, co powinno formalnie zwiększyć zarobek „Bawarczyków” do 47,5 miliona euro.

Bez względu na ten fakt pewne jest to, że „Duma Katalonii” uregulowała wszelkie należności wobec ekipy z Allianz Areny za Lewandowskiego, co potwierdził prezes zarządu Jan-Christian Dreesen.