Mioduski: Nie ma kasy. Zaczynamy od poziomu zero
2017-05-05 15:25:36; Aktualizacja: 7 lat temu![Mioduski: Nie ma kasy. Zaczynamy od poziomu zero](img/photos/87566/1500xauto/transferyinfo.jpg)
Właściciel i prezes Legii Warszawa, Dariusz Mioduski, opowiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” o sytuacji finansowej mistrzów Polski.
Poprzedni rok był dla legionistówniezwykle udany. Warszawiacy sięgnęli po mistrzostwo Polski, poczym wywalczyli historyczny awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Towiązało się oczywiście z wielkim jak na rodzime warunkizastrzykiem gotówki. Mioduski dał jednak do zrozumienia, że w klubie nie jest tak kolorowo, jak niektórzy myślą.
- Legia wydawała więcejniż miała? Tak, w dodatku w nierozsądny sposób. Nie mam problemu,by inwestować pieniądze, które mamy, a nawet zadłużać się, bypodnieść jakość piłkarską, ale trzeba to robić w taki sposób,by nie zachwiać stabilnością klubu, jeżeli coś pójdzie nietak.
(…) - Z pieniędzy zarobionych w Lidze Mistrzówoddaliśmy ITI 20 milionów złotych, reszta rozeszła się główniena wcześniejsze zobowiązania. W tym samym czasie zaciągnęliśmyzewnętrzny dług o wartości 30 mln zł. Gdybyśmy nie dostali siędo Ligi Mistrzów, klub miałby kilkadziesiąt milionów złotychzadłużenia wobec różnych instytucji i brak planu, jak go pokryć.Liga Mistrzów, z finansowego punktu widzenia, ustabilizowała klub.Dziś mogę powiedzieć: nie ma kasy, zaczynamy od poziomu zero,muszę się troszczyć o pomostowe finansowanie, żeby zachowaćbieżącą płynność, ale sytuacja jest stabilna. Daje poczuciebezpieczeństwa - przyznał Mioduski, dodając, że pieniądze zkolejnej raty z UEFA są już w zasadzie wydawane.
Działaczwbił też małą szpilkę Bogusławowi Leśnodorskiemu, odnoszącsię do jego słów o 15 kilogramach nadwagi, jakich nabawił siębędąc wcześniej prezesem:
- Wnioski wydają sięoczywiste. Trzeba było mniej czasu spędzać na sutych izakrapianych kolacjach, a więcej na normalnej pracy. Wtedy niebyłoby problemów z wagą, a i czas na chrzciny by się znalazł.Mówiąc całkiem poważnie, praca jest bardzo intensywna, ale dowykonania. Lubię takie wyzwania, nie mam problemów z robieniemdziesięciu rzeczy na raz.