Kiedy sezon zwieńczony tytułem mistrza Francji dobiegł końca, Galtier przekazał swojemu pracodawcy, że chce odejść. Olivier Létang początkowo się zgodził, ale z czasem doszedł do wniosku, że błędem byłoby oddawać go za darmo.
W związku z tym prezydent Lille domagał się od OGC Nice zapłacenia stosownej rekompensaty. Mówiło się o kwocie 10 milionów euro.
Finalnie strony się dogadały, ale w zespole pozostał wakat.
Przez ostatnie tygodnie z „LOSC” łączono kilku trenerów. Byli to między innymi David Guion, Patrick Vieira oraz Claudio Ranieri. Ten ostatni miał nawet być o krok do wygrania wyścigu, ale na ostatniej prostej 69-latka przegonił młodszy o dwie dekady Jocelyn Gourvennec.
RMC Sport podkreśla, że Létangowi zdecydowanie bardziej podobała się kandydatura Francuza aniżeli Włocha. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy świadkami dużego zaskoczenia.
49-latek nie może pochwalić się zbyt wielkim doświadczeniem w europejskich pucharach. Raz poprowadził Girondins Bordeaux w dwumeczu 3. rundy eliminacji do Ligi Europy i go przegrał, a prowadząc Guingamp, w międzyczasie dotarł do 1/16 finału Ligi Europy.
Jedynym namacalnym sukcesem Gourvenneca jest Puchar Francji zdobyty w 2014 roku z Guingamp.
W zawodzie szkoleniowca nie pracuje on od sezonu 2018/2019, ale to akurat Rolland Courbis, ekspert stacji, uważa za atut.
– Od tamtej pory miał czas na przemyślenia, odpoczął. Zobaczymy go w świetnej formie. To bardzo dobre dla niego, a dlaczego nie miałoby być dobre dla Lille? – stwierdził były trener między innymi Stade Rennes.
Gourvennec, który jak dotąd miał okazję rywalizować w trzeciej, drugiej oraz pierwszej lidze francuskiej, w przyszłym sezonie będzie mierzyć się w fazie grupowej Ligi Mistrzów.