Mistrzostwa Świata ruszyły. Kim jest Ghanim al-Muftah; Katar rozczarował na boisku i na trybunach

2022-11-20 21:27:37; Aktualizacja: 2 lata temu
Mistrzostwa Świata ruszyły. Kim jest Ghanim al-Muftah; Katar rozczarował na boisku i na trybunach Fot. A.RICARDO / Shutterstock.com
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Mistrzostwa Świata w Katarze rozpoczęły się. Gospodarze spodziewali się jednak na pewno czegoś bardziej spektularnego na boisku, niż 0-2 z Ekwadorem.

Mundial potrwa dokładnie 29 dni, czyli o jeden/dwa dni krócej niż poprzednie imprezy. Wszystko oczywiście przez umiejscowienie go w środku sezonu. Czasu nie ma, a grać trzeba.

***

Nim piłkarze wybiegli na boisku czekała nas ceremonia otwarcia. Zapewne w założeniu miała ona zaprezentować wysoki poziom tolerancji gospodarza. Na środku areny pojawili się 85-letni Morgan Freeman oraz 20-letni Ghanim al-Muftah, wygłaszając piękne słowa o tolerancji. Amerykańskiego aktora nie trzeba nikogo przedstawiać, natomiast młodziutki Katarczyk jest niepełnosprawnym przedsiębiorcą, mówcą motywacyjnym i influenserem (półtora miliona obserwujących na Instagramie), cierpiącym na zespół regresji kaudalnej, co sprawiło, że nie rozwinęła się dolna część jego ciała. Al-Muftah ma w swoim rosnącym biznesowym portfolio między innymi Gharissa Ice Cream, sieć franczyz z lodami. W przyszłości chce on wystąpić w igrzyskach paraolimpijskich, trenując między innymi pływanie i nurkowanie. Deklaruje przy tym, że jego marzeniem jest pełnienie funkcji premiera Kataru, dlatego też studiuje nauki polityczne na Loughborough University w Wielkiej Brytanii.

***

Jungkook, jedna z największych gwiazd K-popu, najmłodszy wokalista niezwykle popularnego zespołu BTS, uświetnił część artystyczną. 25-letni Koreańczyk wzbudził nieco kontrowersji, bo przyjął niezwykle atrakcyjną propozycję od państwa przeciwnego prawom LGBTQ+, tymczasem sam wielokrotnie deklarował przywiązanie do równości i bardzo szerokiej tolerancji w społeczeństwie. Na scenie towarzyszyła mu lokalna gwiazda, 41-letni piosenkarz Fahad Al Kubaisi, niezwykle ceniony w wielu arabskich państwach.

***

Okazało się, że w niedzielę najciekawsze już za nami. Mecz otwarcia bardzo rozczarował, szczególnie ze względu na postawę gospodarzy. Katar nie przypominał siebie choćby ze zwycięskiego Pucharu Azji w 2019 roku, nie tworząc w zasadzie żadnego zagrożenia pod bramkę Ekwadoru.

Czwarta reprezentacja kwalifikacji w Ameryce Południowej dominowała od pierwszej minuty, a przewagę udokumentować mogła już w piątej minucie, jednak po długiej analizie VAR sędzia Daniele Orsato, reprezentujący Italię na tym mundialu, słusznie anulował bramkę (mniej słuszne były dominujące w mediach społecznościowych komentarze, oczywiście oskarżające sędziów o korupcję, bo przecież gospodarz...). Sytuacji nie ułatwiła tu przeciętna jakość realizacji - powtórek było mało, chociaż oczekiwanie trwało długo.

Brak protestów i całkowity spokój Ekwadorczyków okazały się bardzo istotne w następnych minutach. Pełna koncentracja popłaciła, nastąpiło punktowanie słabości biernego rywala. Efektem - dwa trafienia 33-letniego Ennera Valencii (tego samego, którego gol został anulowany).

Nie był to najlepszy mecz otwarcia w historii, raczej. Na pewno za to pierwszy raz w historii gospodarz przegrał pierwszy mecz na Mistrzostwach Świata. To nie wróży Katarowi dobrze, bo łatwo to już było. Być może zadbano o brak dostępu mediów do obozów szkoleniowych, ale zapomniano o wpływie presji i stresu na splątane nogi przy pełnych kibiców trybunach i oczach całego świata za pośrednictwem telewizji.

PIŁKARZ MECZU: Enner Valencia
Wydarzenie meczu: analiza VAR i zamieszanie wokół niej

***

Końcówkę trzeba poświęcić lokalnym kibicom. Trudno sobie wyobrazić bardziej abstrakcyjną sytuację, niż kibice gospodarzy, którzy wychodzą ze stadionu na pół godziny przed końcem meczu. Tym bardziej przy zawsze niebezpiecznym wyniku 0-2. Tak naprawdę wszystko mogło się jeszcze wydarzyć, ale zamiast wspierać swoich zawodników, Katarczycy po prostu gromadnie poszli sobie do domu. Tyle ze złudzenia życia piłką.

Ekwadorscy fani - na ich szczęście - niespecjalnie musieli się emocjonować wynikiem, natomiast dali jasny przekaz, czego im w Katarze brakuje, śpiewając „Queremos cerveza!”, czyli „Chcemy piwa!”. Jak wszyscy doskonale wiemy, na dwa dni przed pierwszym meczem gospodarz mundialu zmienił zdanie co do sprzedaży piwa podczas meczów.

Więcej na ten temat: Mistrzostwa Świata Katar Ekwador MŚ 2022