Młode talenty: cz. 46 [Samuel Galindo]

2010-02-06 23:40:31; Aktualizacja: 14 lat temu
Młode talenty: cz. 46 [Samuel Galindo]
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

W poprzednim odcinku "Młodych talentów" - <a href=news-full-11681.html>Ben Khalifa</a>, w następnym - Mark Beevers.<BR><BR>Argentyna i Brazylia to miejsca w Ameryce Łacińskiej, gdzie piłkarskie talenty r(...)

W poprzednim odcinku "Młodych talentów" - Ben Khalifa, w następnym - Mark Beevers.

Argentyna i Brazylia to miejsca w Ameryce Łacińskiej, gdzie piłkarskie talenty rodzą się niemal na kamieniu. Co jakiś czas jednak zawodnik, rodem z innego południowoamerykańskiego kraju, zostaje gwiazdą światowego futbolu. Samuel Galindo – zwany wspaniałym dzieckiem Boliwii – ma spore szansę by w przyszłości zyskać takie miano.

Pierwszym klubem Boliwijczyka był Real America. Jego talent został szybko dostrzeżony, co zaowocowało powołaniami do licznych reprezentacji młodzieżowych. O tym jak wielką rolę przykładano do jego osoby musi świadczyć fakt, że w wieku niespełna 17 lat został kapitanem kadry swojego kraju w kategorii U-20! Z tym właśnie zespołem dotarł do ćwierćfinału rozgrywanych w poprzednim roku, w Chile, mistrzostw Ameryki Południowej.

To nie był jednak jedyny reprezentacyjny turniej Galindo w ostatnich 12 miesiącach. Wystąpił on również w czempionacie Ameryki Łacińskiej do lat 17. Tam poza świetną grą, znacznie wyróżniał się także warunkami fizycznymi. 190 cm wzrostu wzbudzało niemałe podejrzenia wśród rywali. Ostatecznie ekipa Boliwii musiała okazać certyfikat z datą urodzenia swojego pomocnika, tak aby rozwiać wszelkie wątpliwości.

Galindo błyszczał w obydwu turniejach, na których aż roiło się od obserwatorów z Europy. Nic więc dziwnego, że znalazł się w notesach przedstawicieli kilku silnych zespołów ze starego kontynentu. 17-latek był bliski związania się z Evertonem, lecz ostatecznie wzmocnił Arsenal Londyn. Menedżer kanonierów – Arsene Wenger – chwali umiejętności Latynosa. – Galindo ma dobrą technikę, jest inteligentnym lewonożnym piłkarzem o wyróżniających warunkach fizycznych. Widzę w nim klasycznego środkowego pomocnika, dzięki jego dobremu odbiorowi piłki i niezłej kondycji.

Nim Galindo stanie się jednak zawodnikiem pierwszego zespołu Arsenalu, czeka go zapewne okres wypożyczenia do innej drużyny. Tak jak miało to miejsce choćby w przypadku Frana Meridy, dziś gracza Realu Sociedad, czy Meksykanina Carlosa Veli, który przebywał w zespołach takich jak Osasuna Pampeluna i Salamanca. – Szukamy klubu, gdzie Samuel mógłby korzystnie się rozwijać. Zgromadziliśmy już kilka ofert – mówi Wenger.

Walka na całym boisku, wytrzymałość, warunki fizyczne, a przede wszystkim kontrakt z Kanonierami sprawiają, że Galindo porównywany jest do Patricka Vieiry – dawnej ikony Arsenalu. Spowoduje, to że na pewno będzie bacznie obserwowany przez kibiców i działaczy londyńskiego zespołu. Zresztą wnikliwi w postępy piłkarza będą także jego rodacy. Boliwijczycy czekają na zawodnika, który wreszcie wyciągnie ich seniorską reprezentację z kryzysu.



Mateusz Leleń
Więcej na ten temat: Młode talenty