Młode talenty: cz. 52 [Abdoulaye Diallo]
2010-03-20 23:24:51; Aktualizacja: 14 lat temuDebiut Abdoulaye Diallo w Ligue 1 odbił się we Francji głośnym echem. 17-letni bramkarz był kluczowym zawodnikiem konfrontacji na Stade Gerland, gdzie jego Rennes zremisowało z Olimpique Lyon 1:1. Od tamtego me(...)
Młody golkiper w piłkę zaczął grać w rodzinnym Stade Reims. Diallo pozostałby w szeregach tego zespołu prawdopodobnie dłużej niż do dwunastego roku życia, lecz wtedy jego klub utracił akredytację jako ośrodek szkolenia. Bramkarz musiał znaleźć nowe miejsce do treningów. Kusząca wydawała się akademia w Clairefontaine. Miejsce skąd na piłkarskie boiska wypuszczono setki utalentowanych graczy, a dodatkowo oddalone o ledwie godzinę jazdy od Reims. Diallo zgłosił się na testy, które przeszedł pozytywnie.
W tym samym czasie zauważono go również w Rennes. - To co cechowało Abdoulaye jako dwunastalatka to dość niski jak na przyszłego golkipera wzrost oraz naprawdę nieprzeciętne umiejętności. - twierdzi Christophe Revel obecny trener Diallo, który monitoruje jego grę przez niemal sześć lat. Od 2007 roku ma szansę robić to w zespole czerwono-czarnych. Po odkryciu tego gracza chcieliśmy, aby przez jakiś okres spokojnie rozwijał się w Clairefointaine. Jesteśmy przeciwni zbyt szybkiemu sprowadzaniu zawodników do szkółki w Rennes. A tak mając piętnaście lat Diallo podpisał z nami pierwszy w swoim życiu kontrakt - dodaje Revel.
Umiejętności Diallo podczas pobytu w Clairefontaine podsniosły się. Bramkarz zdecydowanie też urósł. Dziś ma 189 cm, co jest wzrostem jak najbardziej godnym golkipera. Pierwsze kroki w Rennes stawiał w zespołach juniorskich, gdzie wypadał bardzo dobrze, choć jego ekipy nie popisywały się spektakularnymi osiągnięciami.
Zupełnie niespodziewanie już w wieku siedemnastu lat Diallo otrzymał za to swą pierwszą szansę w Ligue 1. Przed startem rozgrywek uznawany był wszak za bamkarza numer 5 w klubie. Jednak naprawdę wysoka forma jesienią 2009 oraz problemy zdrowotne rywali do miejsca między słupkami sprawiły, że znalazł się w kadrze meczowej na wyjazdowe spotkanie z Olimpique Lyonem. Już samo przybycie na Stade Gerland z seniorskim zespołem mogło być dla niego przeżyciem. Na godzinę przed rozpoczęciem konfrontacji do Diallo podszedł trener Frederic Antonetti i oznajmił, że z powodu kontuzji pierwszego bramkarza Nicolasa Doucheza to on będzie strzegł bramki.
Debiut wypadł nadspodziewanie udanie. Diallo skapitulował tylko raz po świetnym strzale z rzutu wolnego Lisandro Lopeza. Poza tą sytuacją bronił niemal bezbłędnie. Powstrzymał Bastosa, Gomisa, Lopeza i kilkukrotnie Pjanicia, który mógł wręcz nabawić się kompleksu tego 17-latka. Co ważne po meczu Diallo zachował spokój. - Jestem zadowolony. Zrobiłem jedynie to co miałem zrobić - mówił.
Diallo po spotkaniu wrócił do juniorskiego zespołu Rennes. Od niedawna stał się także piłkarzem reprezentacji U-19 Francji. Nic dziwnego, bo niewielu we Francji zagrało w ostatnich latach tak dobre spotkanie w jaskini lwa - na Stade Gerland.
Mateusz Leleń