Młody piłkarz Juventusu łakomym kąskiem na rynku

Matías Soulé znalazł się na celowniku kolejnych uznanych klubów. Tym razem mowa tu o przedstawicielach niemieckiej Bundesligi - informuje „La Gazzetta dello Sport”.

Matías Soulé jest wychowankiem argentyńskiego Vélezu Sarsfield, z którego w 2020 roku przeniósł się na Półwysep Apeniński, by dołączyć do akademii Juventusu.

Swoje występy notował zazwyczaj w juniorskich zespołach, gdzie był wyróżniającą się postacią. W pierwszej drużynie „Starej Damy” rozegrał łącznie 21 spotkań, w których zdobył jedną bramkę.

Latem ubiegłego roku jego wypożyczenie sfinalizowało Frosinone, co finalnie okazało się dla nich wyśmienitą decyzją. 20-latek w obecnej kampanii wystąpił w 25 spotkaniach, zdobywając w nich dziesięć bramek oraz dwie asysty.

Popularne

Previous

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Łukasz Piszczek po negocjacjach z klubem. Jest decyzja

Wróci do Ekstraklasy?! Będzie do wzięcia za darmo, a rozgrywa świetny sezon

Sensacyjna oferta dla Roberta Kolendowicza

Są rewelacją I ligi, trener mierzy wysoko. „Moim celem jest Ekstraklasa”

„Przereklamowany”. Kibice Legii Warszawa nie zostawili na nim suchej nitki

Zagraniczny trener chętny na pracę w Legii Warszawa. „To największy klub w Polsce”

Czesław Michniewicz może objąć ten polski klub. Skontaktowali się

Next

Tak świetna dyspozycja zaowocowała sporym zainteresowaniem na rynku transferowym. Chrapkę na utalentowanego Argentyńczyka miały głównie kluby z Premier League, a mowa tu o Crystal Palace, Newcastle oraz Brentford.

Dodatkowo podczas zimowego okienka transferowego do Juventusu wpłynęła oferta w wysokości 28 milionów euro od saudyjskiego Al-Ittihad. Ostatecznie jednak negocjacje pomiędzy obiema stronami zakończyły się fiaskiem.

Jak informuje „La Gazzetta dello Sport”, do gry o podpis 20-letniego piłkarza wkroczyły również cztery drużyny z niemieckiej Bundesligi - Bayern Monachium, Borussia Dortmund, RB Lipsk oraz Bayer Leverkusen.

Ostateczna decyzja zostanie jednak podjęta przez samego zawodnika oraz przedstawicieli „Starej Damy”, którzy być może będą chcieli zostawić go u siebie patrząc na niepewną przyszłość Federico Chiesy.