W 2014 roku Di María trafił do Manchesteru United, który zapłacił za niego Realowi Madryt około 75 milionów euro. Argentyńczyk rozegrał w barwach „Czerwonych Diabłów” 32 spotkania (cztery gole oraz 12 asyst) i po sezonie opuścił klub, przenosząc się do Paris Saint-Germain.
Ostatnio żona piłkarza wróciła wspomnieniami do ich pobytu w Anglii. - Było do bani. Kobiety miały blade twarze, całe białe ... to było dziwne. Wychodziłeś na ulicę i nie wiedziałeś, czy nikt nie zamierza cię zabić. Jedzenie było obrzydliwe, kobiety wyglądały jak porcelanowe lalki, wszystkie ułożone i chude, a obok nich ja z kucykiem i bez makijażu - przyznała Jorgelina Cardoso.
Dziennikarze ESPN skontaktowali się w tej sprawie z biurem Andy'ego Burnhama, burmistrza Manchesteru. Ostatecznie do słów Cardoso odniósł się Sacha Lord - przedsiębiorca i doradca ds. ekonomii nocnej w hrabstwie Greater Manchester.
- W jednym punkcie się z nią zgadzam. Będąc przez całe życie kibicem MU, ten okres również był dla mnie przygnębiający. Jej męża kupiono za prawie 60 milionów funtów, po czym sprzedano go rok później. Bez wątpienia to jedna z największych wpadek autorstwa United.
- Jeśli chodzi o nasze jedzenie, mamy wiele znakomitych restauracji w całym regionie. Mogę tylko domyślać się, że jej kubki smakowe zostały zniszczone przez to, jaka jest kwaśna i gorzka.
- Będąc przy kulturze, kiedy rozmyślam o Manchesterze, myślę choćby o rewolucji przemysłowej, sufrażystkach, Marksie i Engelsie, masakrze w Peterloo, komputerze, dzieleniu atomu, grafenie, tekstyliach, kanałach, kolei, piłce nożnej i muzyce.
- Życzę tej parze wszystkiego dobrego w tak trudnym czasie. Mam nadzieję, że mądrze wykorzysta ona więcej wolnego, odkurzając przynajmniej część swoich drogich torebek - powiedział Lord.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
