Sytuacja w Premier League jest niezwykle ciekawa. Liderem jest Chelsea z dorobkiem 57. punktów. Drugi Arsenal, a trzeci Manchester City. Przewaga londyńskiego klubu jest jednak minimalna, nawet nad czwartym Liverpoolem, który ma 53. punkty.
Brendan Rodgers, menedżer "The Reds", po wygranym, w ostatniej chwilii, meczu z Fulham, określił swój klub mianem "chihuahua", który podgryza kostki "małego konia", jakim jest Chelsea.
Mourinho szybko na te słowa zareagował. Przyznał, że Liverpool jest jedynym prawdziwym rywalem dla liderującej trójki, gdyż rozegra mniej spotkań, aniżeli Chelsea, Arsenal i Manchester City.
- Jestem pewien, że jest to teraz wyścig czterech koni - zaczął Mourinho - Liverpool ma ogromną przewagę, bo nie gra w Lidze Mistrzów. Jeśli Brendan ma chihuahuę, to taką, która dużo trenuje i dużo odpoczywa. Reszta psów, nie trenuje tak dużo i nie odpoczywa tak długo, gdyż muszą co trzy dni grać.
- Kiedy Premier League wejdzie w najważniejszy moment, będziemy grać w Lidze Mistrzów. Chihuahua Brendana będzie w ciągu tygodnia odpoczywać, jeść i trenować, czyli będzie uprzywilejowana. W następnym sezonie, zobaczy co to znaczy grać w dwóch, trzech czy cztereach rozgrywkach w ciągu sezonu. Teraz są uprzywilejowani, przez co Liverpool ma przewagę - zakończył tę kwestię Mourinho.
Portugalczyk zwrócił również uwagę na to, że w jego zespole brakuje bramkostrzelnego napastnika, przez co kilka łatwych spotkań nie wygrali.
- Jeśli miałbym zespół, który posiadałby ten ostatni szlif, którym jest strzelanie goli, wówczas mógłbym powiedzieć, że jesteśmy faworytami. Chelsea idzie w dobrym kierunku, ale w tym momencie nie nazwałbym się faworytem. Chelsea to kandydat do tytułu. - zakończył Mourinho.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
