Moussa Sissoko myślał, że Tottenham odpadł z Ligi Mistrzów
2019-04-18 14:10:28; Aktualizacja: 5 lat temuWczoraj Tottenham Hotspur przegrał z Manchesterem City 3:4. Pomimo tego awansował, a to wszystko za sprawą trzech goli strzelonych na wyjeździe i zwycięstwie na własnym stadionie 1:0.
Po momencie, gdy do siatki „Kogutów” trafił Raheem Sterling, Moussa Sissoko pognał do szatni. Był załamany. Myślał, że to koniec, a jego zespół żegna się z Ligą Mistrzów. Nie wiedział jednak, że chwilę później sędzia po skorzystaniu z systemu VAR anulował bramkę. W efekcie tego mecz zakończył się wynikiem 4:3, co ostatecznie dało awans Tottenhamowi Hotspur.
Po zakończeniu zawodów całą sytuacją zrelacjonował sam zawodnik.
– Byłem na ławce rezerwowych, gdy padł gol na 5:3. Byłem tak zdenerwowany, że poszedłem do szatni – rozpoczął w rozmowie z „L’Équipe”.Popularne
– W szatni byłem sam. Nikt mi nie towarzyszył. W pobliżu nie było żadnego telewizora z transmisją meczu. W mojej głowie byliśmy poza Ligą Mistrzów – kontynuował.
Wówczas do szatni wbiegł jeden z członków sztabu szkoleniowego „Kogutów”.
– Uświadomił mnie, mówiąc: „Niesamowite, zrobiliśmy to!”. Zapytałem: „Jak to zrobiliśmy?” W tym momencie powiedział mi, że gol został anulowany! Więc założyłem koszulkę, zapomniałem o kontuzji i pobiegłem na zewnątrz, by dołączyć do innych. Nie chciałem przegapić celebracji tak historycznej chwili. To był niesamowity szok emocjonalny – zakończył.
Dodajmy, że Francuz wybiegł na boisko w podstawowym składzie swojej drużyny, lecz doznał kontuzji i w 41. minucie opuścił plac gry. 29-latek zapewnił, że w następnym tygodniu powinien dojść do siebie. Tym samym przegapi on najbliższy mecz z Manchesterem City, tym razem w rozgrywkach ligowych.