„Myślałem, że przyjechałem do Madrytu tylko na spotkanie, a Real położył na stole kontrakt”
2017-09-07 12:25:14; Aktualizacja: 7 lat temuMarcelo ujawnił, jak wyglądał początek jego przygody z Realem i między innymi jak dowiedział się o istnieniu Ligi Mistrzów.
Lewy obrońca zamieścił wpis na „The Players Tribune”, czyli stronie na jakiej sportowcy mogą publikować swoje przemyślenia na temat kariery. Ostatnio jest ona coraz częściej wykorzystywana, a kibice dzięki temu poznają wiele ciekawych historii.
29-latek poruszył w nim wiele kwestii, a jeden z najlepszych fragmentów związany jest z przeprowadzką do Realu. Okazuje się, że nie tylko jego otoczenie nie wierzyło początkowo w transfer do Madrytu, ale także i sam piłkarz - słynący z wiecznego uśmiechu na ustach - był pesymistą.
- Pewnego dnia zadzwonił do mnie agent z pytaniem, czy chcę przejść do Realu. Pamiętam, że ledwo co skończyłem wówczas 18. rok życia.Popularne
- Byłem przekonany, przysięgam na Boga, że jadę do Madrytu tylko na spotkanie i rozmowę z działaczami. Gdy byłem na miejscu na stole leżał gotowy kontrakt, który bez wahania podpisałem. Zaraz potem zaprezentowano mnie jako nowego zawodnika.
- Byłem w szoku. Jak powiedziałem mojej rodzinie, nie uwierzyli mi. Odpowiedzieli, że zrobią to dopiero, jak przeczytają o tym w „Globo Esporte”.
Okazuje się także, że Liga Mistrzów - choć uchodzi za najważniejsze rozgrywki klubowe na świecie - nie jest znana przez każdego 16-letniego chłopaka zakochanego w futbolu.
- Siedziałem w sali klubowej, a niektórzy z moich kolegów oglądali w telewizji jakiś mecz. Grało AS Monaco z FC Porto, ale to spotkanie wyglądało wówczas dla mnie jakoś inaczej. Ten mecz wyglądał jak transmisja z innej planety, jakiej nigdy wcześniej nie widziałem.
- Zapytałem przyjaciela, jaka to liga. „To Liga Mistrzów”, odparł. Liga czego? „Chłopie, to finał Ligi Mistrzów”, usłyszałem. W Brazylii nadawano ją tylko na płatnych kanałach, więc większość ludzi, jak i ja, mogła o niej nie słyszeć.