Na tych szwedzkich piłkarzy kluby z Ekstraklasy powinny zwrócić uwagę. O jednego zabiega już Raków Częstochowa
2025-02-13 19:53:17; Aktualizacja: 1 godzina temu![Na tych szwedzkich piłkarzy kluby z Ekstraklasy powinny zwrócić uwagę. O jednego zabiega już Raków Częstochowa](img/photos/102309/1500xauto/marek-papszun.jpg)
Marek Wadas, prowadzący konto Szwedzka Piłka na X.com, wymienił w rozmowie z nami nazwiska kilku szwedzkich zawodników, na których uwagę powinny zwrócić zespoły z Ekstraklasy. Wśród nich znalazł się Axel Henriksson z GAIS-u, będący już od pewnego czasu na celowniku Rakowa Częstochowa.
W ostatnim okresie możemy zauważyć, że polskie kluby coraz chętnie spoglądają w kierunku graczy urodzonych w krajach skandynawskich. Większość z nich odnajduje się całkiem nieźle na boiskach Ekstraklasy, co naturalnie otwiera drogę kolejnym do zawitania na nasze murawy.
Nasz rozmówca pokusił się o wymienienie czterech nazwisk. Wśród nich znalazł się łączony już od pewnego czasu z Rakowem Częstochowa - Axel Henriksson z GAIS-u.Popularne
- Axel Henriksson, on jest gdzieś na radarze Rakowa Częstochowa. To młody ofensywny pomocnik, który bez problemu może grać też bardziej z boku. On robi ciekawe liczby, ale zbiera dużo żółtych kartek. Na pewno to jest piłkarz rozwojowy. Wcześniej był najlepszym piłkarzem zaplecza Allsvenskan, a w ubiegłym sezonie, moim zdaniem, był jednym z najlepszych pomocników w całej lidze - przyznał.
Poza zdobywcą ośmiu bramek i trzech asyst w 26 meczach o punkty rodzimej elicie w Ekstraklasie widziałby też jego zespołowego kolegę.
- Jest też Gustav Lundgren z tego samego klubu. Tylko on ma już 29 lat i ostatnio przedłużył kontrakt. Z tego, co słyszałem, to skauci będący na meczach GAIS mówili, że ten facet robi ogromne wrażenie. Największym argumentem przeciw jest ten wiek, bo zaraz będzie miał 30 lat i jest duże ryzyko, że najlepsze lata ma już za sobą - dodał na temat autora trzech goli i dziewięciu otwierających podań w 30 spotkaniach w ubiegłych rozgrywkach szwedzkiej elity.
Ponadto wymienił nazwiska jeszcze dwóch innych skrzydłowych.
- Miałem na pewno jednego faworyta, to był Jonathan Levi. Dzisiaj gra na Węgrzech, a najlepszy okres kariery myślę miał już dwa lata temu w Norrköping - powiedział na temat 29-latka związanego z Puskás AFC do końca czerwca bieżącego roku. W tym sezonie zanotował cztery trafienia i sześć asyst w 23 meczach.
- Taha Ayari to też ciekawy zawodnik, którego chciałbym zobaczyć na polskich boiskach. Ma 19 lat i jest po poważnej kontuzji, ale ma duży potencjał. Jego brat - Yasin - obecnie gra w Brighton. Taha dopiero się wbijał do seniorskiej piłki i kontuzja go na jakiś czas wyklucza z gry. Też pewnie jakiś czas zajmie, zanim dojdzie do dobrej dyspozycji. Myślę jednak, że jak już wróci do formy, to raczej skuszą się na niego jeszcze mocniejsze kluby - zakończył, wymieniając nazwisko gracza AIK-u, który w ubiegłych zmaganiach uzbierał trafienie i dwie asysty w 20 występach.