Nabil Fekir wreszcie wyląduje w Premier League?! W 2018 roku czuł się już piłkarzem Liverpoolu
2021-06-13 11:14:06; Aktualizacja: 3 lata temuNabil Fekir znalazł się na celowniku Arsenalu, o czym informuje „AS”. Real Betis na ten moment nie rozważa jednak sprzedaży swojego zawodnika.
Nabil Fekir był swego czasu bliski przenosin do Liverpoolu. Wtedy to jednak na przeszkodzie stanęły testy medyczne i zamiast do Anglii, przeniósł się do La Ligi. Tam pomocną dłoń wyciągnął do niego Real Betis.
O ile w pierwszym sezonie pobytu Francuza w Sewilli, drużyna zawiodła i zajęła dopiero piętnaste miejsce, o tyle poprzednie rozgrywki zakończyła już na wysokim szóstym miejscu.
Duży wpływ na poprawę miała osoba nowego trenera, a więc Manuela Pellegriniego. Chilijczyk wycisnął ze swoich zawodników zdecydowanie więcej, niż jego poprzednicy i teraz uważa, że jego podopieczni mogą w kolejnym sezonie być jeszcze wyżej.Popularne
Rozwój tyczy się między innymi wspomnianego Nabila Fekira. On jednak budzi ogromne zainteresowanie zespołów występujących w zagranicznych ligach i nie wiadomo, czy nie zmieni barw. Od jakiegoś czasu walczy o niego Arsenal.
Zespół z Emirates Stadium złożył nawet w tej sprawie stosowną ofertę, ale ta odbiegała dalece od wymagań Realu Betis. Wydaje się jednak, że wkrótce Hiszpanie powinni otrzymać kolejną propozycję.
„AS” donosi jednak, że drużyna występująca na Estadio Benito Villamarín nie kwapi się szczególnie do sprzedaży Francuza i zadowolą ją tylko ogromne pieniądze. Szczegóły nie są jednak do końca znane.
Fekir rozegrał w poprzednim sezonie łącznie 38 spotkań. W tym czasie strzelił pięć bramek i zanotował sześć asyst.
Kontrakt wiąże go z obecnym pracodawcą do 30 czerwca 2023 roku.
Warto przypomnieć, że Fekir już raz wręcz otarł się o Premier League. Latem 2018 roku mógł się powoli czuć zawodnikiem Liverpoolu, gdyż zorganizowano mu nawet sesję fotograficzną i testy medyczne. - Chcecie prawdy, dlaczego nie doszło do transferu? NIE MAM POJĘCIA, przyrzekam. Przeszedłem badania i Liverpool zdecydował się zrezygnować z transakcji - przyznał potem Fekir, jednocześnie dodając, że nie chodziło o stan jego kolana.