Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

2024-05-02 21:26:59; Aktualizacja: 6 miesięcy temu
Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Polsat Sport Premium 1

Po czwartkowym triumfie Wisły Kraków w Pucharze Polski Szymon Sobczak nie zapomniał o wcześniejszym trenerze „Białej Gwiazdy” Radosławie Sobolewskim.

Czwartkowe popołudnie należało do Wisły Kraków. Pogoń Szczecin prowadziła w finale Pucharu Polski po bramce Efthymiosa Koulourisa, ale „Biała Gwiazda” walczyła do samego końca. Najpierw Eneko Satrústegui doprowadził swoim trafieniem do dogrywki, a następnie gol Ángela Rodado dał wielki triumf krakowskiej ekipie.

Szymon Sobczak w finałowym starciu przebywał na murawie do 77. minucie, kiedy to został zmieniony przez Michała Żyrę. Po ostatnim gwizdku skomentował potyczkę w rozmowie z Polsatem Sport.

- Powtarzałem to kilkukrotnie, że miałem swój cel, przychodząc do Wisły. Jednym z nich było zdobycie Pucharu Polski. Jeśli piłkarz jest ambitny, ma swoje plany, musisz do nich dążyć. I takie słowo z tego miejsca do wszystkich młodych ludzi - wierzcie w siebie, dawajcie z siebie wszystko, podążajcie za swoimi marzeniami, bo one się spełniają. Dzisiaj jedno z moich marzeń się spełniło. Jestem bardzo szczęśliwy - podkreślił 31-latek.

(…) - Byliśmy świetnie przygotowani. Daliśmy z siebie maksa. Przede wszystkim przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo i życie nam to wynagrodziło. (…) Po strzale głową bramkarz w ostatniej chwili interweniował, piłka odbiła się od słupka. Ale przede wszystkim cały czas kontynuowaliśmy swoją pracę. Byliśmy spychani do niskiej defensywy, ale to nie zmieniało naszego planu. Cały czas byliśmy otwarci na to, żeby kontratakować albo mądrze, wysoko pressować. To przyniosło nam bramkę w samej końcówce i to pokazuje, że tę drużynę stać na wiele. Nie ustrzegliśmy się dzisiaj błędu, ale na końcu to my jesteśmy zwycięscy, my się cieszymy, puchar wraca do Krakowa - powiedział Sobczak.

(…) - Z tego miejsca może na koniec podziękowanie, bo nie było wcześniej okazji. Chciałbym podziękować trenerowi Radosławowi Sobolewskiemu, bo to była pierwsza osoba, która powiedziała „tak”, gdy chciałem przyjść do Wisły, bo wiemy, jak wyglądała moja sytuacja rok wcześniej. To trener Sobolewski powiedział „tak” i jemu też należy się szacunek, bo gdyby nie to „tak”, możliwe, że dzisiaj Wisła nie sięgałaby po puchar - przyznał napastnik, który w tej edycji PP strzelił trzy gole, w tym decydującego o awansie do półfinału w końcówce dogrywki z Widzewem Łódź.

Sobolewski pożegnał się z Wisłą w grudniu. Jego następcą został Albert Rudé.