Napoli za 900 milionów euro?!

2019-11-13 22:40:07; Aktualizacja: 5 lat temu
Napoli za 900 milionów euro?! Fot. SSC Napoli
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Il Mattino

Wczoraj pojawiły się spekulacje, jakoby Katarczycy oferowali za SSC Napoli 560 milionów euro. Włoskie media donoszą jednak, że Aurelio De Laurentiis oczekuje za swój klub prawie dwa razy więcej.

Ostatnie wyniki osiągane przez „Błękitnych” nie napawają optymizmem, a kibice powoli mają już tego dosyć. W efekcie dali się we znaki zarówno piłkarzom (oraz trenerowi), jak i prezesowi klubu. Spora ich część otwarcie protestuje przeciwko sytuacji na Stadio San Paolo i domaga się głów, dosłownie.

Zawodnicy są wyzywani, a po ostatnich atakach na dom Allana i samochód żony Piotra Zielińskiego, nie czują się oni bezpieczni. Tym samym atmosfera w SSC Napoli jest niezwykle gęsta i jeśli wkrótce się to nie zmieni, ekipa z Neapolu może zapomnieć o osiągnięciu sukcesu w obecnym sezonie.

Wyjściem z tej patowej sytuacji mogłaby być sprzedaż klubu, a chętnych nie brakuje. „Daily Mail” wczoraj informowało bowiem, że na biurko Aurelio De Laurentiisa znalazła się oferta opiewającą na kwotę 560 milionów euro. Jej autorem miała być katarska rodzina Al-Thani.

Jak się jednak okazuje, ostatnie wydarzenia nie sprawiły, że 70-latek utracił zdrowy rozsądek. Według „Il Mattino” Włoch przemyślał bowiem sprawę i jest gotów sprzedaż SSC Napoli, ale tylko za 900 milionów euro. Jeśli zatem nikt nie zaproponuje takiej sumy, De Laurentiis ani myśli pozbywać się klubu, który w 2004 roku wyciągnął z ogromnych długów. Od tego czasu „Błękitni” dwukrotnie zdobyli Puchar Włoch, a w 2014 roku wywalczyli Superpuchar.

Nie można przy tym wykluczyć scenariuszu, w którym Katarczycy nawiązują współpracę z włoską ekipą. Wówczas rodzina Al-Thani w zamian za promocję miałaby się zajmować sponsoringiem, co w dłuższej perspektywie czasu z pewnością poniosłoby za sobą szereg wzmocnień. Na razie jednak niewiele w tej kwestii można powiedzieć, gdyż według wspomnianego źródła rozmowy zaplanowano dopiero na styczeń.