Ostatnie wyniki osiągane przez „Błękitnych” nie napawają optymizmem, a kibice powoli mają już tego dosyć. W efekcie dali się we znaki zarówno piłkarzom (oraz trenerowi), jak i prezesowi klubu. Spora ich część otwarcie protestuje przeciwko sytuacji na Stadio San Paolo i domaga się głów, dosłownie.
Zawodnicy są wyzywani, a po ostatnich atakach na dom Allana i samochód żony Piotra Zielińskiego, nie czują się oni bezpieczni. Tym samym atmosfera w SSC Napoli jest niezwykle gęsta i jeśli wkrótce się to nie zmieni, ekipa z Neapolu może zapomnieć o osiągnięciu sukcesu w obecnym sezonie.
Wyjściem z tej patowej sytuacji mogłaby być sprzedaż klubu, a chętnych nie brakuje. „Daily Mail” wczoraj informowało bowiem, że na biurko Aurelio De Laurentiisa znalazła się oferta opiewającą na kwotę 560 milionów euro. Jej autorem miała być katarska rodzina Al-Thani.
Jak się jednak okazuje, ostatnie wydarzenia nie sprawiły, że 70-latek utracił zdrowy rozsądek. Według „Il Mattino” Włoch przemyślał bowiem sprawę i jest gotów sprzedaż SSC Napoli, ale tylko za 900 milionów euro. Jeśli zatem nikt nie zaproponuje takiej sumy, De Laurentiis ani myśli pozbywać się klubu, który w 2004 roku wyciągnął z ogromnych długów. Od tego czasu „Błękitni” dwukrotnie zdobyli Puchar Włoch, a w 2014 roku wywalczyli Superpuchar.
Nie można przy tym wykluczyć scenariuszu, w którym Katarczycy nawiązują współpracę z włoską ekipą. Wówczas rodzina Al-Thani w zamian za promocję miałaby się zajmować sponsoringiem, co w dłuższej perspektywie czasu z pewnością poniosłoby za sobą szereg wzmocnień. Na razie jednak niewiele w tej kwestii można powiedzieć, gdyż według wspomnianego źródła rozmowy zaplanowano dopiero na styczeń.