Lionel Messi po odejściu z FC Barcelony wzmocnił Paris Saint-Germain. Trudno uznać tę współpracę za całkowicie udaną. Doświadczenie Argentyńczyka nie pomogło paryżanom sięgnąć po upragnioną Ligę Mistrzów.
36-latek opuszczał Parc des Princes z dorobkiem 32 bramek i 35 asyst na przestrzeni 75 spotkań. Rozstanie z pewnością nie należało do tych sentymentalnych.
Sam Messi przyznał po czasie, że w zasadzie nie chciał nigdy grać w PSG. Zmusiła go do tego sytuacja.
Na swój następny przystanek w karierze mistrz świata z Kataru wybrał Stany Zjednoczone, a konkretniej Inter Miami.
Prezes Paris Saint-Germain wrócił jednak pamięcią do niedawnych czasów współpracy z Argentyńczykiem w rozmowie z RMC Sport.
- Messi? Chcę powiedzieć jedną rzecz. Najlepszy zawodnik w historii. Mam dla niego wielki szacunek, ale mówienie źle o PSG po tym nie jest dobre, to jest brak szacunku. Nie podoba mi się to. Trzeba to uszanować, to nie jest zły facet. Rozmawiamy o tych, którzy tu są, a nie o tych, których nie ma. To nie w naszym stylu - tłumaczy Katarczyk.
- Nie było mu łatwo przyjechać tutaj po kilku latach, trzeba też spojrzeć na to, co miał w Barcelonie. Tam wszystko było dla Messiego: zawodnicy, trenerzy i zarząd. Przyjeżdża tutaj i to jest to nie to samo, mamy też innych graczy, mamy Kyliana i Neymara.
Latem szeregi mistrzów Francji opuścił także Neymar, który dołączył do saudyjskiego Al-Hilal. Aktualnie Brazylijczyk mierzy się z bardzo poważną kontuzją.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
