Nenad Bjelica po skandalu w Bundeslidze. „Próbowałem tylko oddać mu piłkę”
2024-01-25 09:09:33; Aktualizacja: 9 miesięcy temuNenad Bjelica w środowy wieczór dopuścił się skandalicznego incydentu, naruszając nietykalność cielesną Leroya Sané przy linii bocznej. Były szkoleniowiec Lecha Poznań skomentował sytuację ze swojej perspektywy.
Podczas zaległego meczu 13. kolejki Bundesligi Bjelicy niepostrzeżenie puściły nerwy. W 74. minucie trener Unionu Berlin otrzymał czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie wobec skrzydłowego Bayernu Monachium.
Do spięcia między panami doszło w strefie technicznej dla szkoleniowców. Sané chciał wyłuskać piłkę z rąk Bjelicy, lecz ten niechętnie chciał mu ją przekazać, gdyż dalej nie otrząsnął się z emocji niepodyktowania dla jego zespołu rzutu karnego.
W efekcie taktyk wyrzucił ją za plecy, a następnie otwartą dłonią skierowaną w twarz odepchnął podopiecznego Thomasa Tuchela. Za to zachowanie sędzia główny nie mógł zrobić nic innego, jak pokazać czerwoną kartkę i odesłać Chorwatana trybuny.Popularne
***
Nenad Bjelica stracił kontrolę. Uderzył gwiazdę Bayernu Monachium [WIDEO]
***
Po ostatnim gwizdku Bjelica udzielił krótkiego komentarza. W rozmowie dla Victora Cataliny z „Abendzeitung” całe zajście wytłumaczył w następujący sposób:
– Próbowałem tylko oddać mu piłkę, która znajdowała się w mojej strefie trenerskiej. Sam mnie zaczepił, popchnął mnie, prowokował, więc zareagowałem tak, jak uważałem to za stosowne w tej sytuacji – opisał.
– Czy rozmawiałem po spotkaniu z Sané? Nie, nie ma takiej potrzeby. Jak to w futbolu, pojawiają się emocje. W tym przypadku pojawiły się te złe. Popełniłem błąd i przepraszam za niego. Gdyby dało się cofnąć czas, nie zrobiłbym tego drugi raz – dodał.
Pojedynek na Allianz Arena zakończył się porażką gości 0:1. Bjelicę z pewnością czeka co najmniej kilka meczów pauzy.