W szeregach ekipy z Bawarii zaczyna panować coraz gęściejsza atmosfera. Wszystko zostało zapoczątkowane jeszcze w zeszłym sezonie od zwolnienia trenera Juliana Nagelsmanna.
Później udało się cudem obronić mistrzowski tytuł u sterów z Thomasem Tuchelem, ale pociągnęło to za sobą kolejne decyzje o rozstaniu z prezesem Oliverem Kahnem i dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidžiciem.
Nie zostały one najlepiej przyjęte przez grupę piłkarzy, w których zaczęła narastać frustracja z powodu różnego rodzaju decyzji podejmowanych przez ówczesnego szkoleniowca. Do niedawna broniły go jednak wyniki. Teraz uległo to zmianie, co wpływa negatywnie na wszystkie osoby związane z Bayernem Monachium.
Pokazał to między innymi incydent pomiędzy Joshuą Kimmichem a asystentem Zsoltem Löwem po przegranym meczu z VfL Bochum.
Patrick Strasserz z „Abendzeitung München” poinformował, że pomiędzy oboma panami wybuchła żywiołowa dyskusja, która mogła doprowadzić do rękoczynów. Na szczęście udało się jej uniknąć.
Jeszcze kilka tygodni temu pojawiały się w mediach doniesienia, że spora grupa piłkarzy, w tym między innymi wszechstronny pomocnik, ma spore kłopoty natury komunikacyjnej z trenerem Tuchelem, ale za to dogaduje się dobrze między innymi z węgierskim asystentem.
Jak widać ta sytuacja uległa już zmianie i można przypuszczać, że różnice w postrzeganiu aktualnej sytuacji pomiędzy sztabem a zawodnikami pogłębiają się, co w konsekwencji musi doprowadzić do zmiany na stanowisku trenera.