Neymar pracował na to sześć sezonów, a on tylko cztery mecze. „Jest wojownikiem, Paryż takiego nigdy nie miał”
2025-04-15 14:25:07; Aktualizacja: 10 godzin temu
Paris Saint-Germain ma naprawę duże szanse na awans do półfinału Ligi Mistrzów. Świetnie do głodnego sukcesów na europejskiej arenie zespołu wpisał się Chwicza Kwaracchelia, który stał się nie tylko ulubieńcem kibiców, ale i Luisa Enrique.
Paris Saint-Germain po niezliczonej liczbie porażek w Lidze Mistrzów zrestartowało cały projekt. Z klubem pożegnały się przebrzmiałe już nieco gwiazdy, a na ich miejsce sprowadzono młodych chłopaków, którzy dopiero pracują na swoje nazwiska w świecie wielkiego futbolu.
Pieczę nad odmienionym składem przejął Luis Enrique. Potrzebował on nieco czasu na dotarcie do swoich podopiecznych. W końcu jednak kolokwialnie mówiąc, „zażarło”.
Dzisiaj nie brakuje, że to najlepiej grające PSG w historii. To, co w końcu pojawiło się na Parc des Princes, to drużyna - nie zbiór pracujących na własne konto gwiazd.Popularne
Siłą tego kolektywu jest z pewnością Chwicza Kwaracchelia.
- Łączy w sobie wszystko, co pasuje do naszego projektu. Wspaniale jest mieć w drużynie zawodnika z takim stażem, charakterem i doświadczeniem, dzięki któremu jesteśmy lepsi jako drużyna - powiedział przed meczem z Aston Villą Luis Enrique.
Gruzin zanotował dotychczas w barwach świeżo upieczonego mistrza Francji cztery gole i pięć asyst. Dwukrotnie trafił już do siatki w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Oznacza to, że zrównał się z dorobkiem strzeleckim Neymara, który pracował na identyczny dorobek... sześć sezonów.
Suche liczby nie mówią wszystkiego. W Paryżu są zachwyceni unikalnym stylem i profilem 24-latka, który daje swojemu trenerowi ogromne możliwości.
„Oburęczny, numer 7 potrafi grać na wszystkich trzech pozycjach w ataku – preferując lewą stronę – i wyróżnia się trudną do odczytania grą, niemal zwierzęcą siłą, do której należy dodać pewnego rodzaju delikatność, gdy piłka jest u jego stóp. Mieszanka gatunków jest wybuchowa, rzadka. Zawsze proaktywny, Kvara wyróżnia się stałą mobilnością, zarówno z piłką, jak i bez niej, a jego biegi wykańczają przeciwników” - opisuje ten fenomen „Le Parisien”.
Kwaracchelia to nie tylko popisowe sztuczki i rajdy na własnej połowie. Podczas pierwszej rywalizacji z Aston Villą przebiegł grubo ponad dziesięć kilometrów - zdecydowanie najwięcej z całej linii ofensywnej. Ponoć sam Enrique musi momentami upominać Gruzina, by ten nieco odpuścił, zwolnił i nie starał się przechwycić każdej piłki.
„On jest wojownikiem, a Paryż takiego nie miał” - napisał paryski dziennik.