Informacje sugerujące, że Brazylijczyk może dążyć do powrotu
na Camp Nou pojawiły się kilkadziesiąt godzin temu, a przekazał
je Marcelo Bechler. Wart podkreślenia jest fakt, że w zeszłym roku
to właśnie dziennikarz Esporte Interativo jako pierwszy podał, że
Neymar przeniesie się do Paris Saint-Germain.
Już później
redakcja Cadena SER poinformowała, że Neymar doszedł do porozumienia z prezydentem PSG, Nasserem Al-Khelaifim, i będzie mógł
odejść z francuskiego klubu po zakończeniu sezonu, jeśli tylko
ktoś zapłaci za niego 220 milionów euro. Francesc Aguilar z
„Mundo Deportivo” poinformował z kolei, że jeśli Neymar
zdecyduje się na taki krok, trafi raczej do Realu Madryt, ponieważ
Barcelony nie będzie stać na rywalizację o jego podpis z
„Królewskimi”.
Jak odniósł się do całej sprawy
wiceprezydent „Dumy Katalonii”, Jordi Cardoner?
- Nikt z
zarządu nie rozmawiał na temat możliwości sprowadzenia z powrotem
Neymara. Nie mogę powiedzieć nic więcej, ponieważ nikt nie
przewiduje takiego ruchu.
- To on odszedł z klubu. Inaczej
byłoby, gdybyśmy to my w niego nie wierzyli i teraz dążyli do
jego powrotnego transferu. Tak nie jest.
- Gdybyśmy chcieli
go pozyskać, zarząd musiałby to przedyskutować, a do tej pory nic
takiego nie miało miejsca - powiedział działacz Barcelony.
Neymar znowu w Barcelonie? Jednoznaczne słowa działacza
fot. Transfery.info
Jeden z działaczy Barcelony wypowiedział się na temat potencjalnego powrotu do klubu Neymara.