Nici z transferu niemieckiego obrońcy do Ekstraklasy. Dlatego klub z niego zrezygnował

2024-10-17 13:34:27; Aktualizacja: 20 godzin temu
Nici z transferu niemieckiego obrońcy do Ekstraklasy. Dlatego klub z niego zrezygnował Fot. Hansa Rostock
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Rafał Jonczyk [Pod Gołębnikiem]

Nic nie będzie z planowanego przez Radomiaka Radom transferu. W ostatnim czasie klub ten testował niemieckiego obrońcę Jonasa Davida, lecz ostatecznie z niego zrezygnowano - poinformował Rafał Jonczyk na kanale YouTube o nazwie Pod Gołębnikiem.

Radomiak Radom w ostatnim czasie pilnie poszukiwał nowego środkowego obrońcy, dlatego też na testy zaproszony został Jonas David. Mowa tu o niemieckim defensorze z nigeryjskimi korzeniami. Latem rozstał się on z Hamburgerem SV, w związku z czym obecnie byłby do pozyskania w ramach wolnego transferu.

W międzyczasie rozstrzygała się także przeprowadzka Wu Shaoconga z tureckiego Başakşehiru. Siedmiokrotny reprezentant Chin parafował umowę z polskim klubem już nieco wcześniej, lecz z powodu braku odpowiednich dokumentów nie mógł przylecieć do Polski. Komplikacje zostały już jednak zażegnane, a on w tym tygodniu rozpoczął treningi ze swoim nowym zespołem, do którego zostanie wypożyczony.

Jak zatem ma się sprawa ze wspomnianym wcześniej Davidem? Otóż nie tak dawno Szymon Janczyk z Weszlo.com zapewniał, że Niemiec wrócił do kraju, gdzie miał czekać na końcową decyzję w sprawie transferu. Sytuację przedstawiono wówczas jako rozwojową i niezależną od sfinalizowanej przeprowadzki Shaoconga.

Teraz jednak najnowszą porcję wieści przekazał nam Rafał Jonczyk z profilu Pod Gołębnikiem. Okazuje się, że Radomiak całkowicie zrezygnował z transferu 24-latka. W tym przypadku zaważyły głównie kwestie finansowe, a także te związane z jego obecną dyspozycją.

- Nie ma go już w klubie, ponieważ klub zrezygnował z jego usług. Wymagania finansowe jak na tego zawodnika były zbyt wysokie. Jak usłyszałem, gdyby to był zawodnik od razu do gry, taki szef obrony, na którego można byłoby postawić, to można by było spełnić te oczekiwania. Jednak tutaj zawodnik nie był do końca przygotowany fizycznie, a więc byłby gotowy do gry gdzieś za jakiś miesiąc lub półtorej, a wtedy mniej więcej już będzie się kończyła runda jesienna. W zimie będzie można więc ściągnąć na spokojnie jakiegoś zawodnika, który będzie odpowiadał bardziej profilem i wymaganiami finansowymi - powiedział na kanale YouTube o nazwie Pod Gołębnikiem.

Jonczyk przekazał również, że spore znaczenie w podjęciu ostatecznej decyzji miał obecny trener radomskiej drużyny Bruno Baltazar, który wykorzystał swoje znajomości, by skontaktować się ze skautami pracującymi w VfB Stuttgart oraz 1. FC Kaiserslautern. Oznajmili oni, że David jest co prawda ładnie zapakowanym produktem, lecz jednocześnie odradzili zainwestowanie w niego pieniędzy.

Warto dodać, że swego czasu David był na testach w Wiśle Kraków, lecz ostatecznie nie zdecydował się do niej dołączyć, ponieważ nie był zainteresowany grą na zapleczu Ekstraklasy.