„Nie było jeszcze w Rakowie Częstochowa takiego zawodnika”

2025-07-21 08:39:47; Aktualizacja: 4 godziny temu
„Nie było jeszcze w Rakowie Częstochowa takiego zawodnika” Fot. Jakub Ziemianin | Raków Częstochowa
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Raków Częstochowa udanie rozpoczął nowy sezon Ekstraklasy, pokonując GKS Katowice. Jedyną bramkę zdobył Jonatan Braut Brunes, który jeszcze do niedawna miał ponoć myśleć o transferze. „Nie było jeszcze w Rakowie zawodnika z takim wykończeniem” - ocenił Kamil Głębocki.

Raków na podstawie świetnej rundy wiosennej zdecydował się na wykup Norwega za 1,5 miliona euro. Decyzja ta nie powinna raczej dziwić, biorąc pod uwagę, że napastnik zakończył rozgrywki z czternastoma trafieniami. Jak na standardy częstochowskiego klubu, to kosmiczny wynik. 

Radość kibiców związana z transferem nie trwała długo. Pod koniec maja pojawiły się informacje, że w rzeczywistości 24-latek myśli intensywnie o dołączeniu do nowego zespołu. Za jeden z powodów podawano niezrozumienie w kilku kwestiach z Markiem Papszunem. 

- Brunes za wszelką cenę chce odejść z Rakowa - powiedział Kacper Tomczyk z TVP Sport.

W końcu temat nieco ucichł. Po czasie odniósł się do niego Wojciech Cygan.

- Braut Brunes będzie zawodnikiem Rakowa w przyszłym sezonie. Tak, wydaje mi się, że tak. Chociaż jak mówię, są takie sytuacje, którą są od nas niezależne. Ale na ten moment z taką sytuacją nie mamy do czynienia. Jest w Arłamowie, trenuje, grał we wczorajszym sparingu. Wszystko wskazuje na to, że będzie do dyspozycji Marka Papszun - oznajmił przewodniczący rady nadzorczej Rakowa.

W sobotnim starciu z GKS-em Katowice Norweg udowodnił, że czuje się na starcie rozgrywek świetnie. To jego bramka z 51. minuty przesądziła o zwycięstwie „Medalików”. Celebrował ją z dużym uśmiechem na twarzy.

„Piękna egzekucja Brunesa i jeszcze piękniejszy uśmiech.

Pisałem kiedyś po meczu ze Stalą Mielec. Nie było jeszcze w Rakowie zawodnika z takim wykończeniem, a w końcu Norweg pokazuje to na meczach, a nie tylko na treningach tak jak w rundzie jesiennej ubiegłego sezonu” - skomentował na platformie X Kamil Głębocki.