„Nie mogę tego zrozumieć. Ledwo go trafiłem”. Bramkarz Lecha Poznań rozgoryczony decyzją sędziego

2024-05-20 10:56:07; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
„Nie mogę tego zrozumieć. Ledwo go trafiłem”. Bramkarz Lecha Poznań rozgoryczony decyzją sędziego Fot. FotoPyK
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: TVP Sport

Lech Poznań w wyjazdowym meczu z Widzewem Łódź stracił bramkę po rzucie karnym sprokurowanym przez Bartosza Mrozka. Bramkarz Lecha w rozmowie z TVP Sport przyznał, że nie zgadza się z tą decyzją sędziego.

Bieżąca kampania Ekstraklasy właśnie dobiega końca, bowiem drużynom z Polski został do rozegrania już tylko jeden mecz. To wszystko sprawia, że poszczególne kwestie stały się dla nas nieco bardziej jasne. Tak jest między innymi w przypadku rozczarowującego Lecha Poznań.

Podopieczni trenera Mariusza Rumaka zremisowali 1-1 niedzielny pojedynek z Widzewem Łódź i tym samym zaprzepaścili swoją szansę, by móc znaleźć się na trzecim miejscu w tabeli, które jest premiowane grą w eliminacjach do europejskich pucharów.

Przyjezdni z Poznania wyszli na prowadzenie jako pierwsi za sprawą trafienia Kristoffera Velde. Decydujący moment, który zaważył o końcowym wyniku, miał jednak miejsce w samej końcówce pierwszej odsłony spotkania.

Wówczas faulu we własnym polu karnym dopuścił się Bartosz Mrozek, który staranował zawodnika Widzewa przy próbie piąstkowania piłki. Sędzia po analizie VAR podyktował gospodarzom rzut karny, którego na gola zamienił Imad Rondić.

Golkiper Lecha w rozmowie z TVP Sport przyznał, że kompletnie nie rozumie on obowiązujących przepisów i nie zgadza się z decyzją sędziego.

- Mecz miał dwa oblicza. Uważam, że karny dla Widzewa dużo zmienił. Jak mam być szczery, to kompletnie nie rozumiem tych przepisów. Jestem pierwszy przy piłce, ktoś we mnie wpada i to niby ja go fauluję. Nie mogę tego zrozumieć. Jeszcze gdybym chociaż trafił go agresywnie. Ledwo go trafiłem. To dużo zmieniło w tym meczu - podsumował.

Bieżący sezon w wykonaniu Mrozka składa się na 31 występów, w których zanotował jedenaście czystych kont.