Kulisy transferu Mariusza Stępińskiego do Korony Kielce. „Trzeba było trochę się wykosztować na pensję”

2025-12-24 07:59:25; Aktualizacja: 10 godzin temu
Kulisy transferu Mariusza Stępińskiego do Korony Kielce. „Trzeba było trochę się wykosztować na pensję” Fot. IMAGO / ZUMA Press Wire
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Weszlo.com

Po blisko dziesięciu latach Mariusz Stępiński wraca do Ekstraklasy - od rundy wiosennej reprezentować będzie on barwy Korony Kielce. Kulisy tego hitowego transferu zgłębił Szymon Janczyk z portalu Weszlo.com.

Latem bardzo dużo mówiło się o możliwym powrocie Mariusza Stępińskiego do Widzewa Łódź, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Jak się okazuje, wystarczyło poczekać parę miesięcy, by sprowadzić napastnika bez kwoty odstępnego, co wykorzystała Korona Kielce, podpisując z nim kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia współpracy o dwa lata.

Stępiński ma za sobą nieudaną rundę w barwach Omonii Nikozja, ale i tak ten transfer na papierze wygląda świetnie - 30-latek ma przecież w swoim CV, chociażby 78 występów w Serie A czy 22 mecze w Ligue 1, a w ostatnich latach dobrze prezentował się na Cyprze (w barwach Arisu Limassol i Omonii zanotował łącznie 150 występów, które okrasił 43 bramkami i 13 asystami).

Kulisy tego hitowego transferu Korony zgłębił Szymon Janczyk z portalu Weszlo.com. Jak się okazuje, zainteresowanie „Scyzoryków” takimi napastnikami jak Alejandro Marqués czy Andrés Vombergar, to były jedynie plotki. Koronę interesowało jedynie pozyskanie Stępińskiego i gdyby nie udało się z nim dojść do porozumienia, to zimą do klubu nie przyszłaby inna „dziewiątka”.

Janczyk nie zdradza konkretnej kwoty, ale zaznacza, że „trzeba było trochę się wykosztować na pensję” 30-latka. W klubie nie ma jednak wątpliwości, że napastnik jest tego warty.

Pozyskanie Stępińskiego nie wpłynie na przyszłość aktualnych napastników Korony, czyli Antonina oraz Władimira Nikołowa. Pozostaną oni w klubie i będą rywalizowali o miejsce w składzie z czterokrotnym reprezentantem Polski.