Nie przebił się w FC Barcelonie, teraz dał Portugalii półfinał Ligi Narodów

2025-03-24 00:19:29; Aktualizacja: 1 dzień temu
Nie przebił się w FC Barcelonie, teraz dał Portugalii półfinał Ligi Narodów Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Łukasz Grzywaczyk
Łukasz Grzywaczyk Źródło: Transfery.info

Portugalia, pokonując Danię po dogrywce, awansowała do półfinału Ligi Narodów. Bramkę na wagę remisu, a następnie awansu, zapewnił jej Francisco Trincão.

Portugalczycy po porażce 0:1 w pierwszym meczu z Danią, musieli gonić wynik w rewanżu. Zadanie to okazało się nie być dla nich łatwe, zwłaszcza że już w szóstej minucie rzut karny zmarnował kapitan zespołu Cristiano Ronaldo.

Na około kwadrans przed końcem podstawowego czasu gry gola na 2:2 (3:2 w dwumeczu) strzelił Christian Eriksen, ponownie przybliżając gości do awansu. Z uwagi na niekorzystny rezultat pięć minut później selekcjoner Roberto Martínez zdecydował się na zastąpienie Diogo Dalota ofensywnie usposobionym Francisco Trincão.

Skrzydłowy Sportingu na cztery minuty przed gwizdkiem sędziego doprowadził do stanu 3:3 w dwumeczu, przedłużając nadzieje „Os Navegadores”. W dogrywce wpisał się na listę strzelców po raz drugi, tym razem dając swojej kadrze upragnione prowadzenie. Jeszcze jednego gola dołożył Gonçalo Ramos (5:3), lecz to wspomniany 25-latek został bohaterem rywalizacji.

Dziewięciokrotny reprezentant kraju na powołanie zapracował sobie świetną postawą w klubie, gdzie w 43 meczach trwającego sezonu zanotował 15 asyst i dołożył dziewięć trafień. Jego forma nie przechodzi uwadze wielkich ekip, zwłaszcza z Premier League, które uważnie śledzą jego sytuację. Wśród zainteresowanych wymienia się choćby Manchester United i Manchester City.

Warto przypomnieć, że ewentualny transfer Trincão, nie byłby jego pierwszą przeprowadzką za granicę. W 2020 roku FC Barcelona wyłożyła za niego Bradze 30 milionów euro. Portugalczyk w Katalonii furory nie zrobił, zdobywając zaledwie trzy trafienia i dwie asysty w 42 spotkaniach.

Podobnie średnio poszło mu w drużynie Wolverhampton Wanderers, gdzie popisał się trzema golami i ostatnim podaniem w 30 pojedynkach. Teraz jednak może zapracować sobie na kolejną szansę, a następnie udowodnić swój potencjał w topowej lidze.