Nie Rafael Leão, nie Nico Williams. To gwiazdorski priorytet transferowy FC Barcelony

2024-12-03 08:34:55; Aktualizacja: 17 godzin temu
Nie Rafael Leão, nie Nico Williams. To gwiazdorski priorytet transferowy FC Barcelony Fot. Marta Fernandez Jimenez / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Sport

FC Barcelona chce sfinalizować latem kilka transferów. Bohaterem jednego z nich ma być nowa gwiazda formacji ofensywnej. Najbardziej pożądaną opcją dla działaczy katalońskiego klubu jest Chwicza Kwaracchelia - przekonuje „Sport”.

Moce przerobowe Barcelony starczyły tylko na sprowadzenie latem Daniego Olmo. Mimo ogromnych chęci klub nie zdołał zakontraktować Nico Williamsa, który ostatecznie zdecydował się na pozostanie w szeregach „Dumy Katalonii”.

Początek kampanii wskazywał na to, że aktualna kadra Hansiego Flicka jest wystarczająco mocna, by walczyć na kilku frontach. Po ostatnich tygodniach wiara w to przeświadczenie zmalała.

Wicemistrzowie Hiszpanii chcą wzmocnić w najbliższym czasie kilka pozycji. Przede wszystkim sporo mówi się o nowym prawym defensorze. Ważne miejsce w panach zajmuje także nowy atakujący. 

Barcelona nie zapomniała o Nico Williamsie, ale na przestrzeni ostatnich tygodni przestał być on postrzegany jako pierwsza opcja. Na liście kandydatów pojawił się Rafael Leão z AC Milanu, który bardzo optymistycznie zapatruje się na możliwość dołączenia do drużyny Flicka. Nie będzie to jednak łatwa operacja, o czym wszyscy doskonale wiedzą.

Jak zapewnia „Sport”, znacznie bardziej prawdopodobnie prezentuje się transfer Chwiczy Kwaracchelii. 

Kluczowe znaczenie ma tutaj przede wszystkim sytuacja Gruzina, którego kontrakt z Napoli wygasa wraz z końcem czerwca 2027 roku. Strony od wielu miesięcy prowadzą rozmowy w sprawie przedłużenia współpracy, ale jak porozumienia nie było, tak nie ma.

23-latek pobiera w stolicy Kampanii pensję w wysokości 1,5 miliona euro. Barcelona nie będzie musiała mu wręczać gwiazdorskiej umowy. 

Kwaracchelia swoim stylem gry nie powinien mieć większych problemów ze wpasowaniem się do koncepcji „Blaugrany”, a przynajmniej tak myślą jej członkowie zarządu.