Nie żyje członek „Szalonego Gangu” w Wimbledonie - Carlton Fairweather

Po krótkiej walce z rakiem trzustki zmarł w wieku 63 lat były zawodnik Wimbledon FC Carlton Fairweather.

Anglik przygodę z futbolem rozpoczynał w niższych ligach ze swojej ojczyzny, a do wspomnianego londyńskiego zespołu dołączył w 1984 roku. Początkowo był wypożyczony do klubów z Finlandii, ale później strzelił dla Wimbledon FC 28 goli w 164 występach.

Obok między innymi Dennisa Wise’a czy znanego z boiskowej brutalności Vinnie’ego Jonesa był tam częścią „Szalonego Gangu”, który w sezonie 1986/1987 zajął szóste miejsce w ówczesnej First Division, a w kolejnym sięgnął po Puchar Anglii. Fairweather z powodu złamanej nogi nie mógł jednak zagrać w finale zakończonym zwycięstwem 1:0 z Liverpoolem.

Po rozstaniu w Wimbledon FC w 1993 roku był jeszcze związany z czwartoligowym Carlisle United, a później występował w Hongkongu i Stanach Zjednoczonych.

Popularne

Previous

Kibice Wisły Kraków wściekli. „On nie powinien więcej zagrać. Dość”

A jednak? Aleksandar Vuković kandydatem polskiego klubu

Sensacyjny transfer Arkadiusza Milika?! „Realny scenariusz”

Kibice Lecha Poznań mają go dość. „W zimowym oknie transferowym trzeba go pożegnać”

Legia Warszawa zapłaci za niego pięć milionów złotych? „Gra jest dużo warta”

Vladislavs Gutkovskis łączony z klubem Ekstraklasy

Legia Warszawa podjęła decyzję w sprawie trenera! To usłyszeli piłkarze

Marek Papszun już pociąga za sznurki w Legii Warszawa?! Tę decyzję stołeczny klub miał podjąć na jego życzenie

Next

Z kolei jako trener prowadził drużyny juniorskie i rezerwy Wimbledon FC, a także pracował w Crystal Palace i Sunderlandzie. W tym ostatnim klubie odpowiadał w latach 2014-2017 za wyniki kobiecego zespołu, zaś ostatnio wchodził w skład sztabu szkoleniowego ekipy U-18.

- Osobowość i charyzma Carltona były wyjątkowe. Wysoko ceniliśmy go za poświęcenie, pokorę i etykę pracy. W środowisku sportowym potrzebujemy konsekwentnego postępowania, a nastawienie Carltona niemal zawsze pozostawało entuzjastyczne i wesołe – powiedział dyrektor sportowy Sunderlandu Kristjaan Speakman.