Niepotrzebny w Lechu Poznań, teraz mistrz Polski. Jagiellonia Białystok miała nosa

2024-05-26 12:25:23; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
Niepotrzebny w Lechu Poznań, teraz mistrz Polski. Jagiellonia Białystok miała nosa Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Jagiellonia Białystok sezon 2023/2024 Ekstraklasy zakończyła na szczycie tabeli. Kluczową rolę w sukcesie odegrał Mateusz Skrzypczak, z którego zrezygnował wcześniej Lech Poznań.

Jagiellonia Białystok w tym sezonie w pełni zasłużyła na przydomek „Dumy Podlasia”. W pełnym zwrotów akcji sezonie sięgnęła po historyczne, bo swoje pierwsze, mistrzostwo Polski, wyprzedzając Śląsk Wrocław, Legię Warszawa czy Pogoń Szczecin.

Drużyna Adriana Siemieńca wykorzystała słabszą formę wrocławskiej drużyny, która rundę jesienną kończyła na pierwszym miejscu w tabeli.

Kwestia mistrzostwa ważyła się do ostatniej ligowej kolejki. Jagiellonia nie pozostawiła jednak żadnych złudzeń, rozprawiając się z Wartą Poznań 3:0. To, plus wygrana Korony Kielce, doprowadziło do spadku zespołu Dawida Szulczka do I ligi.

Wiekopomny sukces „Jagi” ma wielu bohaterów. Obok takich zawodników, jak Afimico Pululu, Bartłomiej Wdowik, Dominik Marczuk czy oczywiście Jesús Imaz należy docenić Mateusza Skrzypczaka.

Młody defensor w 2022 roku trafił na Słoneczną z macierzystego Lecha Poznań, w którym nie potrafił przebić się do pierwszego składu. Łącznie w seniorskim trykocie „Kolejorza” rozegrał tylko 14 spotkań, choć wyróżniał się w zespołach młodzieżowych.

Transfer do Jagiellonii wydawał się początkowo krokiem wstecz. Czas pokazał, że była to świetna decyzja. Skrzypczak już w pierwszym sezonie na Podlasiu zanotował 26 występów w Ekstraklasie - w mistrzowskim rozegrał natomiast 32 mecze.

„Zdjęcie poniżej jest podsumowaniem pracy zarządu i potencjału, jaki jest marnowany przy Bułgarskiej przez ostatnich kilka lat. Brawo Mateusz Skrzypczak. Jak nie można zostać Mistrzem w domu, to trzeba na wyjeździe” ;

„Wychowanek, Polak, poznaniak, niepotrzebny w Lechu, teraz Mistrz Polski, zawodnik pierwszej 11. Dlaczego ktoś inny widzi, a w Lechu nie? To samo było z Bereszyńskim, poniekąd z Nawrockim. Szmyt nie dałby rady w Kolejorzu?” - czytamy na Twitterze.