Niespodziewany ruch nadziei Lecha Poznań. Woli grać w trzeciej lidze?!

Lech Poznań zakończył okno transferowe pozyskaniem Stjepana Lončara, którego pozyskano w ramach wypożyczenia. Niespodziewanie natomiast barw nie zmienił Filip Wilak. Skrzydłowy jeszcze rok temu był postrzegany jako następca Michała Skórasia, a teraz mogą go czekać mecze co najwyżej na boiskach trzeciej ligi.

Kiedy rok temu Michał Skóraś zamienił Lecha Poznań na Club Brugge, przy Bułgarskiej rozglądano się za następnym Polakiem, który docelowo może stanowić podobny zarobek, jak wspomniany wychowanek. W grze były dwa nazwiska, czyli Kajetan Szmyt z Warty Poznań lub Filip Wilak. Drugie z opcji wydawało się dużo prostsze, bo mowa o piłkarzu zdobywającym doświadczenie w drugoligowych rezerwach ośmiokrotnego mistrza kraju.

Ostatecznie to właśnie na niego zdecydował się John van den Brom. Holender wierzył, że będzie w stanie odpowiednio rozwinąć 21-latka i to zaprocentuje w przyszłości. O ile na początku otrzymywał szanse, o tyle im dalej w las, tym tylko gorzej.

Z tego powodu w zimie Wilak udał się na wypożyczenie do Ruchu Chorzów. W barwach spadkowicza również jednak nie grał i w pewnym momencie pozostawały mu tylko rezerwy „Niebieskich”. Po kilku miesiącach zatem ponownie zakotwiczył przy Bułgarskiej.

Popularne

Previous

A jednak głośne rozstanie w Lechu Poznań?! Niels Frederiksen stracił cierpliwość

Michael Ameyaw dopina zaskakujący transfer w Ekstraklasie

Janusz Niedźwiedź wraca do Ekstraklasy

Legia Warszawa z ciekawym transferem w ramach Ekstraklasy?!

1,28 miliona euro?! Raków Częstochowa z ofertą za napastnika, który strzelił 11 goli

Nowy zawodnik Rakowa Częstochowa z pretensjami do Marka Papszuna. „Nie podoba mu się jego styl. Przegrywa rywalizację”

Dwa mecze i koniec! Zlatan Alomerović na wylocie z klubu

Legia Warszawa zaoferowała 700 tysięcy euro za napastnika

Next

Latem zainteresowanie usługami 21-latka przejawiały zespoły z zaplecza Ekstraklasy, ale też drużyny z najwyższego szczebla w kraju. Tu na wyróżnienie zasługuje Widzew Łódź. Finalnie jednak niewiele z tego wynikło i po zamknięciu okna skrzydłowy nadal jest piłkarzem „Kolejorza”.

Wydaje się, że na okazję u Nielsa Frederiksena nie ma, co liczyć. Nie pozostaje mu zatem nic innego jak występy w rezerwach Lecha Poznań w trzeciej lidze. Tam rozegrał już w tym sezonie sześć meczów, a w nich strzelił bramkę i dorzucił asystę. Kontrakt ma ważny do 30 czerwca 2026 roku.