Nietypowe nawyki żywieniowe Kaia Havertza. „W przerwie meczu jem żelki Gumisie i Skittlesy”
2023-04-07 15:30:13; Aktualizacja: 1 rok temuKai Havertz, mimo wielu prób, nie przekonał się do typowej diety piłkarskiej. Zawodnik Chelsea uwielbia słodycze, które, jak sam twierdzi, dodają mu energii. „Jestem totalnym cukrowym świrem” - ujawnia Niemiec.
O restrykcyjnych dietach Cristiano Ronaldo, Roberta Lewandowskiego czy Erlinga Brauta Haalanda krążą już legendy. Szczególnie Portugalczyk słynie z zamiłowania do zdrowej żywności i niezwykle krytycznego nastawienia do słodyczy, a w szczególności Coca Coli.
Legendarny snajper podczas pamiętnej konferencji na Mistrzostwach Europy 2020 zdjął ze stolika dwie butelki tego kultowego nasyconego sporą ilością cukru napoju, zachęcając do picia wody. Po drugiej stronie stoi Kai Havertz, czerpiący energię właśnie ze słodyczy.
Zachowanie niemieckiego zawodnika jest komentowane od pewnego czasu. 23-latek często po meczu sięga po słodkie napoje, podczas gdy inni piją wodę. Jak się okazuje, nawyk atakującego Chelsea został uzgodniony z klubowym lekarzem.Popularne
Jak zdradza sam Havertz, jest „cukrowym świrem”. Standardowe diety powodują u niego złe samopoczucie i ogólne osłabienie.
Na początku jego przygody na Stamford Bridge posiłki przygotowywał klubowy kucharz, po którego specjałach reprezentant Niemiec czuł się fatalnie. Dopiero po rozmowach z analitykiem żywieniowym otrzymał zgodę na spożywanie słodkości.
- Na początku mieliśmy kucharza w Londynie, który przychodził codziennie i gotował dla nas. I muszę powiedzieć, że nie czułem się wcale dobrze. Miało to na mnie zupełnie odwrotny wpływ. Powiedział mi, że to dlatego, bo jestem totalnym cukrowym świrem - powiedział zdobywca dziewięciu goli w tym sezonie podczas rozmowy na kanale EHRENPFLAUME.
- Pewnie zauważyliście, piję colę po meczu i potrzebuję słodyczy, ponieważ to daje mi siłę i energię. Potem dostaliśmy dietetyka w Chelsea i on całkowicie przeszedł do innej polityki i powiedział „Kai, potrzebujesz Fanty, potrzebujesz coli, pij jedną dziennie”.
Od tego momentu 23-latek dostaje porcję żelek i cukierków w przerwie spotkań. Dzięki temu ma energię na kolejne 45 minut zmagań.
- W połowie meczu dostaję żelki Gumisie, Skittlesy lub coś w tym stylu. To mnie ładuje i znów jestem pełen energii - zdradził piłkarz, który uzbierał w narodowym trykocie 34 występy.